-Kto to jest? - szepnął Justin, coraz bardziej przerażony zachowaniem Liv.
Mężczyzna był coraz bliżej nich.
-Chodźmy stąd, proszę.... - wychrypiała Olivia i zrobiła krok do tyłu, cały czas nie odrywając wzroku od mężczyzny.
Ale było za późno.
-Olivia, jak miło cię widzieć! - zawołał nieznajomy dla Justina człowiek, podchodząc bliżej.
Justin natychmiast wyczuł sztuczność w jego głosie, jakby na siłę próbował być miły. Mężczyzna przykleił do ust fałszywy uśmiech, który w Olivii wzbudził obrzydzenie. Justin zmrużył oczy, przyglądając mu się. Mężczyzna był co najmniej w wieku ojca Olivii, może nawet starszy. Jego twarz pokrywała gęsta ciemnobrązowa broda.
-Przyjechałaś na święta? - zapytał, ale zanim doczekał się odpowiedzi, spojrzał na Justina. - Oh, nie przedstawisz mnie?
-Nie - ucięła od razu Olivia i pociągnęła Justina za kurtkę w przeciwną stronę.
-Michael Holloway - przedstawił się, wyciągając dłoń w jego stronę.
Justin zastanawiał się, czy podać mu swoją, ale w końcu stwierdził, że nawet nie wie, co Michael zrobił, więc po chwili wysunął dłoń.
-Nie miałem pojęcia, że Olivia umawia się z chłopcami - westchnął teatralnie. - Wyrosłaś - dodał.
I Olivia, i Justin milczeli. Liv stała ze spuszczoną głową, chcąc jak najszybciej odsunąć się od Michaela, ale nie miała ochoty ruszyć się gdziekolwiek bez Justina. Ścisnęła mocniej jego dłoń.
-Nie będę zajmował wam czasu - powiedział w końcu Michael. - Olivia, bądź tak miła i przekaż rodzicom, że nie mogę przyjść w czwartek na kolację - zrobił kilka kroków na przód. - Mówiłem ci już, że ślicznie wyglądasz? - powiedział cicho, mijając Liv
Justin słysząc te słowa, odwrócił głowę w jego kierunku i obserwował jak odchodzi. Olivia przytknęła dłoń do ust. Justin zauważył, że jej oczy się zaszkliły. Nagle Liv puściła dłoń Justina i zaczęła iść szybkim krokiem. Zdezorientowany Justin ruszył za nią z lekkim opóźnieniem. Chwycił Olivię za ramię, żeby się zatrzymała.
-Liv, co się stało? - spytał ją.
-Nic - pociągnęła nosem.
-Olivia, ty się całą trzęsiesz! - powiedział, chwytając jej dłonie. - Kto to był?
-Mój największy koszmar - wyszeptała, łamiącym się głosem. Okolice jej oczy były mokre od łez.
-Jezu, nie płacz - Justin przetarł kciukiem jej dolną powiekę.
Olivia zaczerpnęła głośno powietrze. Nie mogła się rozpłakać, na pewno nie przez niego. Justin pociągnął ją w stronę najbliższej ławki., której siedzisko nie było ośnieżone.
-Nie mogę w to uwierzyć... - Olivia zakryła twarz dłońmi. - Oni się z nim spotykają... Po tym wszystkim...
-Po czym? - Justin powoli tracił cierpliwość. - Kto to był?!
Liv nie odpowiedziała, pokręciła tylko głową i wzięła głęboki wdech, żeby się uspokoić.
-Justin, wybacz, ale... nie teraz, okej? - jęknęła płaczliwie.
-Okej - westchnął sfrustrowany. Był tak bardzo ciekawy, ale widział, że to nie jest dla niej łatwa sytuacja i czuł, że ostatnie co powinien robić, to na nią naciskać.
-Chcę wrócić do domu - ponownie pociągnęła nosem.
-To chodź - Justin wstał i chwycił Liv za rękę.
-Nie, nie do tego domu - przełknęła głośno ślinę, wyrywając dłoń z uścisku Justina. - Wracajmy do Nowego Jorku... Ja tu nie pasuję.
Justin przegryzł wargę i powoli kiwnął głową.
-Chcę się tylko zobaczyć z siostrami i jutro wyjedziemy - dodała.
Liv próbowała nie pokazywać jak źle czuła się po spotkaniu z Michaelem. Nie chciała, żeby się martwił i zadawał jej serię pytań, na które nie umiała i nie chciała odpowiadać. Jej rodzice byli zdziwieni widząc, że wrócili po zaledwie piętnastu minutach. Pytali, co się stało, ale Liv nawet się do nich nie odezwała. Chciała wygarnąć im to, że spotykają się z Michaelem, ale nie miała i siły, i odwagi.
-Chcesz zostać sama? - spytał cicho Justin, kiedy Liv położyła się na łóżko, twarzą przyciśnięta do poduszki.
-Nie - odparła stłumionym głosem. - Teraz tym bardziej masz przy mnie być.
Justin uśmiechnął się blado i wcisnął koło Olivii. Podłożył jej ramię pod kark. i obserwował jak powoli zasypia. Justin nigdy nie umiał spać w dzień, więc nie czuł się senny. Pozostawało mi tylko zastanawiać się, dlaczego jedna osoba mogła tak szybko i skutecznie zepsuć jej humor. Wprawdzie już po rozmowie z mamą nie była w najlepszej formie. Justin najchętniej wyjechałby choćby zaraz. Olivia naprawdę tu nie pasowała i Justin zwyczajnie nie mógł pozwolić, by ludzie z tego otoczenia ciągle ją ranili.
Jej drzemka nie był długa. Nie minęło pół godziny, a Olivia otworzyła oczy i ziewnęła szeroko.
-Jak tam? - spytał Justin spoglądając na nią.
-Lepiej - uśmiechnęła się do niego.
Olivia położyła dłoń na klatce piersiowej Justina i wtuliła głowę w załamanie jego ramienia, przyglądając się jego zaciętej, zadumanej twarzy.
-O czym tak myslisz? - spytała po chwili.
Justin wypuścił powietrze z ust, zanim się odezwał.
-O tobie - przyznał. - I o tym, że gdybym tylko wiedział, co ten kutas ci zrobił, to urwałbym mu jaja i kazał je zeżreć.
-Przestań - jęknęła Liz z obrzydzeniem.
-Mówię poważnie - zerknął na nią kątem oka.
-No to nigdy nie powiem, co się stało - zachichotała.
-To najwyżej oberwie bez powodu - Justinowi nie było do śmiechu.
Olivia podniosła się na łokciu.
-Daj spokój...
-Co? - zmarszczył brwi. - Gdybym... coś mu zrobił - Justin powstrzymał się od powiedzenia konkretnego sposoby, w jaki chciałby ukarać Michaela, żeby nie przestraszyć Olivii - już więcej byś nie cierpiała.
Liv westchnęła ciężko.
-Nie możesz wszystkiego załatwiać w ten sposób, wiesz? - zaczęła. - Wszystko złe, co robiliśmy do nas wróci, zawsze poniesiemy konsekwencje.
Czy Olivia własnie dała mu do zrozumienia, że nie długo przyjdzie jego kolej?
-No to co? - spytał tylko.
-To, że nie nie chcę, byś poszedł do więzienia przeze mnie i Michaela.
Justin zastanowił się przez chwilę.
-Zawsze myślałem, że jeśli kiedykolwiek spotkam kogoś, kogo będę naprawdę kochał, to będę w stanie oddać za niego życie... Więcej, to marzenie. Więc pójście do pierdla nie jest niczym strasznym - wzruszył ramionami.
Olivia zamilkła, spoglądając na niego z podziwem wymieszanym z przerażeniem.
-Straszne masz marzenia - pokręciła głową.
Liv usiadła na brzegu łóżka plecami do Justina. Olivia poczuła w środku dziwną pustkę. Nie umiała określić, czy kiedykolwiek mogłaby zrobić to samo. Czuła, że Justin może więcej mówić, niż robić, ale nigdy nie chciałaby przekonać się, że Justin rzeczywiście jest w stanie umrzeć za... kogoś. Olivia nawet nie chciała wiedzieć, czy była tą osobą.
Justin nie miał zamiaru tego mówić. Zwłaszcza, że nie był pewien Olivii i jej uczuć. Spojrzał na nią zmartwiony. Między nimi zapanowała niezręczna cisza, spowodowana jego wyznaniem. Liv była wyraźnie spięta i Justin w tamtym momencie widział tylko jeden sposób, aby ją rozluźnić. Nachylił się nad nią i złapał ją za ramię, odwracając twarzą do siebie. Zanim zdążyła jakkolwiek zareagować, przycisnął swoje usta do jej. Zaskoczona Liv natychmiast odwzajemniła pocałunek i po chwili położyła Justinowi dłoń na karku, przysuwając go bliżej do siebie. Pocałunek na początku był nieśmiały i łagodny, ale Justin po kilku sekundach zaczął coraz bardziej napierać wargami na Olivię, chwytając ją w talii. Liv odchyliła głowę, próbując zaczerpnąć powietrza. Zanim Justin ponownie przyssał się do Liv, położyła mu rękę na klatce piersiowej, by go zatrzymać.
-Daj mi odsapnąć - wydyszała ze śmiechem.
Olivia dosłownie słyszała łomotanie jej serca. Justin zaczerpnął głośno powietrza, nie był zadowolony z przerwania pocałunku i chciał jak najszybciej do niego wrócić. Ale oboje usłyszeli krzyk pani Caswell, dochodzący z dołu:
-Olivia!
Liv stęknęła i obróciła głowę w stronę drzwi.
-Zejdźcie na chwilę - dodała jej mama.
Justin zazgrzytał zębami.
-Chodź - mruknęła Olivia, wstając i ciągnąc go za rękę. Justin poprawił włosy i oblizał wargę.
-Pomyślałam, że jesteście głodni... - oznajmiła Ella, kiedy zeszli na dół.
Liv popatrzyła na Justina, a on tylko wzruszył ramionami.
-Olivia, dlaczego nic mi nie powiedziałaś?! - naskoczyła na nią Ella, kiedy rozpoczęli posiłek.
Dziewczyna uniosła brew i posłała mamie pytające spojrzenie.
-O czym?.. - zapytała.
-Spotkałam w sklepie Mandy - zaczęła. - Mamę Chloe - wyjaśniła, zerkając na Justina. - Powiesz mi, co konkretne się stało?
-Ah, to.. Okradli i pobili Chloe - wytłumaczyła. - Ale ma tylko siniaka i ukradli torebkę, w której praktycznie nic nie było...
-Ale tobie nic się nie stało, prawda?
-Mamo, nawet mnie tam nie było - przewróciła oczami. - Tylko wyjechałam po Chloe na komisariat i wiem tyle, że Chlo nie jest jedyna i niedługo ich złapią.
Ella zadała Liv mnóstwo szczegółowych pytań odnośnie napadu i wygłosiła przemówienie o tym, jak niebezpieczne jest chodzenie wieczorami w dużym mieście. Liv ledwo powstrzymywała się przed parsknięciem śmiechem - od kiedy to jej mama się nią interesuje? Żadna z nich nawet nie zauważyła, że Justin podczas słuchania ich rozmowy, zastygł w bez ruchu. Jego twarz była blada i zakręciło mu się w głowie.
-Przepraszam - bąknął, i wstał od stołu.
Przeszedł prędko do niewielkiej łazienki. Zatrzasnął drzwi i wziął kilka głębokich oddechów. Dla Justina z każda sekundą układanka składała się w jedną logiczną całość, która nie była nawet zbliżona, do wersji, którą sam sobie ustalił. Olivia była na policji przez Chloe. Sms, którego dostała był o napadzie. Liv wcale go nie oszukiwała. Justin poczuł się jak idiota. Dlaczego jej nie spytał? Dlaczego tak szybko wyciągnął wnioski i ocenił Liv? Jej uczucia były szczere, jego też. Justin poczuł, jakby olbrzymi głaz spadał mu z serca. Nie musiał już nikogo oszukiwać. Chociaż i tak przez ten cały czas okłamywał bardziej siebie, niż ją.
Justin odczekał parę chwil i spuścił wodę w toalecie, zanim wyszedł.
-Ale ty nie wychodzisz późno, prawda? - do uszu Justina dotarł irytujący głos Elli.
Kiedy Justin wszedł do jadalnej części salonu, Olivia kręciła sfrustrowana głową. Zajął miejsce, ale jego żołądek był zbyt ściśnięty, by mógł przełknąć chociaż jeden kęs.
-Nie smakuje ci? - spytała pani Caswell.
-Smakuje - odparł ostrożnie Justin. - Tylko nie najlepiej się czuję. Też nie wiedziałem o tym napadzie - mruknął, patrząc na Liv, która tylko wzruszyła ramionami.
Justin poczekał, aż Olivia skończy i razem wrócili do jej sypialni.
-Dlaczego nic nie powiedziałaś? - spytał ją z wyrzutem
-A to ma jakieś znaczenie?
-Nawet nie wiesz, ile by mi to ułatwiło - jęknął.
-Co? - zdziwiła się Liv.
Justin zawahał się. Uznał, że mówienie Liv o tym, co przeżywał w ostatnich dniach, nie będzie dobrym pomysłem. Wypuścił głośno powietrze z ust i pokręcił głową.
-Nieważne - opadł na łóżko. - Ale masz mi mówić o takich rzeczach, to tak na przyszłość.
-O wszystkich?
-Tak - skinął głową. - Nawet twoja mama się przejęła tym napadem, a ty mówisz, że to nie ma znaczenia.
-Moja mama się "przejęła" - Liv zrobiła cudzysłów z palców - żeby sama dla siebie poczuła się lepiej. Ona nic o mnie nie wie i chce nadrobić... troską - wzruszyła ramionami.
-Jak to nic o tobie nie wie? - Justin zmarszczył brwi.
-Mało rozmawiałyśmy, jak jeszcze tu mieszkałam - Liv zacisnęła usta. - Ty marzyłeś o oddaniu życia za kogoś, a ja o dobrych kontaktach z mamą - stwierdziła ponuro. - Ale już mi przeszło. Teraz mam bardziej realne marzenia - uśmiechnęła się do niego blado.
Justinowi natychmiast zrobiło się przykro, widząc jak Olivia z bólem wspomina swoje dzieciństwo i dorastanie w tym domu. To niesprawiedliwe, że Liv musiała tak się męczyć i gdyby Justin mógł zrobić cokolwiek, by to naprawić, nie zawahałby się ani przez moment.
-Jakie? - spytał ją.
Olivia zamyśliła się na chwilę.
-Chciałabym znaleźć pracę - powiedziała w końcu. - I mieć mieszkanie, żeby nie siedzieć Chloe na głowie - zamilkła.
-To wszystko? - zaśmiał się Justin.
-A co myślałeś? - żachnęła Olivia.
-Nie wiem, spodziewałem się chociażby jakichś podroży dookoła świata, czy coś - podrapał się po głowie.
-To mi nie potrzebne - machnęła ręką. - Jak będę miała gdzie spać, za co żyć i ciebie przy sobie, to mi już nic do szczęścia nie będzie brakować - uśmiechnęła się do niego.
Justin nie mógł się powstrzymać przed cmoknięciem jej w policzek.
-A ty masz jakieś marzenie... no wiesz, nie tak drastyczne? - spytała go.
-Zależy jak na to patrzeć - zaśmiał się Justin.
Olivia posłała mu spojrzenie, zachęcające do dalszego mówienia.
-Na przykład chciałbym wziąć ślub na cmentarzu - wypalił.
Liv zamrugała szybko i zmarszczyła czoło.
-Nawet nie będę pytać dlaczego - roześmiała się.
Słysząc śmiech Olivii, Justin poczuł ulgę. Przez następne godziny starał się robić wszystko, by nie miała okazji myśleć o czymś nieprzyjemnym, związanym z Michaelem albo rodzicami. Nie mógł doczekać się, kiedy stamtąd wyjadą i Olivia wróci do normy, bo miał wrażenie, że w Greenwich dosłownie się dusi. Zeszli na dół na kolację, podczas której nie rozmawiali za dużo z rodzicami. Justin nie darzył ich sympatią i znosił tylko przez wzgląd na Olivię. Wieczorem obejrzeli film, horror. Justin miał nadzieję, że Olivia będzie tak się bała, że poprosi go o zostanie z nią na noc, ale kiedy tylko seans się skończył, Liv skierowała go do jego pokoju.
-O nieee - przeciągnęła. - Znowu mama będzie robić wyrzuty - stęknęła.
-Wyjdę szybko z samego rana - obiecał.
Olivia pokręciła głową z uśmiechem i wstała, mówiąc, że idzie wziąć prysznic. Kiedy wróciła, Justin dalej był w jej pokoju. Siedział na łóżku ze smutną miną.
-Justin, naprawdę...
-Zostałem tylko, żeby ci powiedzieć dobranoc - wstał, robiąc jej miejsce, by się położyła. Justin pocałował Olivię w czoło. - Zobaczysz, twoi rodzice jeszcze mnie przeproszą za te oddzielne pokoje - powiedział, zanim wyszedł.
-Dobranoc, Justin - powiedziała ze śmiechem Liv.
Justin wychodząc, zamknął drzwi pokoju Liv i przeszedł do sypialni dla gości. Przez co najmniej dwie godziny przewracał się z boku na bok, nie mogąc zmrużyć oka. Mimo że spał z Olivią tylko raz, czuł, że łóżko jest w połowie puste, kiedy nie ma jej przy nim. Chciał ją objąć i wsłuchiwać się w rytm jej oddechu. Justin kiedy wiedział, że już nic nie może go potrzymać przed miłością do Liv, kiedy w końcu pozbył się tej blokady, która uniemożliwiała mu myślenie o wspólnej przyszłości z nią, mógł w końcu odetchnąć pełną piersią. Czuł się w końcu fair w stosunku do samego siebie, czuł, że już nie musi się martwić o błąd, który mógł popełnić, darząc uczuciem dziewczynę, która mogła go oszukiwać. Justin wiedział, że powinien ją przeprosić za swoje podejrzenia. Olivia była najlepszą rzeczą, jaka mogła mu się przydarzać i zasługiwała na to, by wiedzieć, ale tym samym nie zasługiwała na cierpienie, jakie ta wiadomość mogła u niej wywołać. Justin nie miał ochoty odbierać Olivii szczęścia, wolał się skupić na wspólnym jego budowaniu.
Justin nagle poderwał się do pozycji siedzącej. Jego żołądek ścisnął się w ciasny supeł, bo uświadomił sobie coś, co potrzebowało długich godzin rozmyślań i poczucia, że Liv jest godna zaufania, które zdobył dopiero dzisiaj. Wstał i powolnym krokiem skierował się do sypialni na końcu korytarza. W pokoju Olivii panowała ciemność. Zasłonięte rolety odbierały nawet blask księżyca czy chociażby światło latarni na ulicy. Nie widział twarzy Olivii, ale słysząc jej miarowy oddech był pewny, że śpi. Delikatnie przesunął ręką po materacu szukając jej ciała. Złapał ją za ramię i potrząsnął.
-Livy, obudź się - wyszeptał.
Olivia mruknęła, ale nic nie wskazywało na to, by się obudziła. Spróbował jeszcze raz.
-Hej, Liv - potrząsnął.
-Przestań - jęknęła w końcu, przewracając się na plecy.
Wzrok Justina zaczął przyzwyczajać się do ciemności.
-Olivia, muszę ci coś powiedzieć.
-Rano - sapnęła w pół śnie.
-To nie może czekać! - krzyknął szeptem. - Olivia, za sekundkę będziesz mogła iść znowu spać.
Liv westchnęła ciężko i lekko uchyliła powieki.
-Co? - żachnęła.
Justin nagle spanikował. Nie umiał wydobyć z siebie głosu.
-Ja... - wyjąkał.
Olivia jęknęła w zniecierpliwieniu.
-Sekundka minęła... - Liv chciała przewrócić się na drugi bok
Justin był zmobilizowany do wypowiedzenia tych słów, tylko co go powstrzymywało? Strach przed odrzuceniem? Justin spojrzał na Olivię. Zadał sobie w głowie najważniejsze pytanie, a kiedy odpowiedź była twierdząca, wziął głęboki wdech. Teraz albo nigdy.
-Olivia, kocham cię.
_________________
No i gówno wyszło z mojej przerwy, haha.
Nie zrażajcie się tym, że rozdział nudny - drama nadchodzi. :)
Powiadamiajcie mnie w zakładce informed, jeśli zmieniacie nick na twitterze. Nie będę as przecież szukać. A jeśli coś przeoczyłam, to przepraszam i napiszcie mi to po prostu jeszcze raz.
Pamiętajcie o komentowaniu!
Inaczej na nowy rozdział będziecie czekać jeszcze dłużej. :D
Koniec tak bardzo supi :3
OdpowiedzUsuńWszystko awesome adcia
Ojejkuu *-* czekam na nn ♡ @belieberbbee
OdpowiedzUsuńświetnyyyyyyyy ; ) czekam na kolejny no i drame oczywiście ; D
OdpowiedzUsuńno niee !! w takim momencie ?! jak mogłaś !! xdd i wcale nid jest nudny ;***
OdpowiedzUsuńrozdział jeden z najpiękniejszych ! prosze nie rób tego i niech nie będzie dramy ! prooosze ! <3
OdpowiedzUsuńRozdział super aghkmvdsrgg aż się nie mogę doczekać następnego, omfg nie wiedziałam że justin potrafi być taki szczery, jeśli chodzi o jego uczucia o: btw. Nie wiem czy ta zakładka dobrze się nazywa po angielsku, bo ludzi mają być informowani co rozdział czyli present simple, a nie, że byli informowani past simple - jest to czas dokonany :) było wrozdziale parę literówek, ale ogólnie świetnie ;)
OdpowiedzUsuńJeju Świetne *.*
OdpowiedzUsuńDrama nadchodzi? :O ojej już się boję :P
OdpowiedzUsuńRozdział nie jest wcale taki zły. Ale czekam na tą dramę haha :D
Aww...powiedział jej, że ją kocha. Czyż to nie urocze? :D
@ameneris
o boze :O nudy? ani trochę. cudowny!
OdpowiedzUsuńBoski rozdział, jacy oni są slodcy *-*
OdpowiedzUsuńBoże, jak się cieszę fabaskyahsnakaisushna
OdpowiedzUsuńKuuurwa, daj się trochę nacieszyć słodkością, a nie ciągle drama :(
Mam nadzieję, że nowy będzie szybciej..
Plus, oby ona też powiedziała, że go kocha gabsmkahaha
Chyba sobie przeczytam od nowa całe opowiadanie, żeby ten rozdział był bardziej klimatyczny fabanakauga
omg powiedział jej to, ale fajnie! :D świetny♥
OdpowiedzUsuńjaki kochany ten rozdział <3
OdpowiedzUsuńale za skończenie w takim momencie to kiedyś Ci coś zrobię! :* hahah
ale czekaj! jaka drama, kurde?! nieee, to nie może być prawda. :(((((
no, ale oczywiście mimo to czekam na następny. TO JEST GENIALNE. <3
@saaalvame
juighbuguih *.* O BOŻE ♥ Ciesze się,że Justin zrozumiał,że Liv go nie oszukiwała,ale czuje,że nie odpowie mu tym samym.Jestem wręcz tego pewna,a szkoda mi będzie Justina :(
OdpowiedzUsuńOMG POWIEDZIAŁ,ŻE JĄ KOCHA! OMG CIEKAWE JAK ZAREAGUJE!
OdpowiedzUsuńGENIALNY,ŚWIETNY,FANTASTYCZNY OMG
OdpowiedzUsuńCiekawe o co chodzi z tym mężczyzną... Justin powiedział ,że kocha Olivie omg . Rozdział naprawdę jest świetny x
JAK MOGŁAŚ ZAKOŃCZYĆ W TAKIM MOMENCIE? zabije (:
Czekam na kolejny alohfaoifhaoifhaoisfhasiofhasiof
@SwaglandJB
OMG *.*
OdpowiedzUsuńNIE MOGĘ DOCZEKAĆ SIĘ NASTĘPNEGO JASDIOAJSDOIAJSDIOAJSD
ON JĄ KOCHA aansdijasidoujausjdhaudhauswdh
JESTEM CIEKAWA CO OLIVIA NA TO
MUSIAŁAŚ ZAKOŃCZYĆ W TAKIM MOMENCIE ? :<
MASZ OGROMNY TALENT I JESZCZE RAZ TALENT
@KlaudiaSwaggg
U ciebie nudne rozdziały nie istnieją :) Twój blog to jeden z moich ulubionych i jak zwykle niecierpliwie czekam na kolejny <3
OdpowiedzUsuńkońcóweczka <3
OdpowiedzUsuńcud miód i malina ;***
OdpowiedzUsuńomg końcówka >>>>>
OdpowiedzUsuńniedługo draaama time hahaha ♥
czekam dnfjdnfj
Ty mowisz ze to jest. nudne?!
OdpowiedzUsuńTo jest ZAJEBISTE.
kocham to
nareszcie sie wyjasnilo.
Koncowka taka slodka.
juz nie moge sie doczekac nowego
:3
Cuuudo jeju jestem ciekawa co na to Olivia .... jej czekam z niecierpliwością <333333
OdpowiedzUsuńK O C H A M ♥
OdpowiedzUsuńCZEKAM NA NEXT ♥
Asdfghjklzx! Końcówka najlepsza! :) czekam na kolejny!
OdpowiedzUsuń@JustenAkaMyLove
Wow *.*
OdpowiedzUsuńomg! koniec jdfryfrhrhgrgrrdvcmsmfrmufdkfrw9qeoqf <3
OdpowiedzUsuńJak dobrze, że wyjaśniła się obecność Olivii na policji :) Jejku, końcówka jest taka słodka ♥ @His_Lips69
OdpowiedzUsuńomg powiedział to!
OdpowiedzUsuńPiękny *__* rozdział, ale to na końcu najlepsze <3
OdpowiedzUsuńwspaniały ! czekam nn <3
OdpowiedzUsuńWoow nasz kochaś zmiękł xD Czekam na NN :D
OdpowiedzUsuńgenialne! czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńO MOJ BOZE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! NIECH ONA POWIE MU, ŻE GO TEŻ :(
OdpowiedzUsuńo jezuu!
OdpowiedzUsuńawww końcówka ♥ najlepsza!
niech w końcu wracają! ;3
czekam na kolejny ♥
Koncowka ojej <3
OdpowiedzUsuńKurwa, zabijasz mnie z każdym kolejnym rozdziałem.!
OdpowiedzUsuńjaki kurwa nudny ? weź się pierdolnij laska ! Jezuu kocham <3<3<3<3
OdpowiedzUsuńO mój boże! Powiedział, że ją kocha! *.* Jak słooodko <3333 Ciekawe co na to Liv. Pozostaje jeszcze sprawa Michael'a'; co on jej zrobił?
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na następny rozdział.
wow wow wow nareszcie się dowiedzial że ona go nie chce wyspać ufffff
OdpowiedzUsuńomg on naprawde jej powiedział ze ją kocha to słodkie a ten michael pewnie jej cos zrobil np zgwalcial ja :)
OdpowiedzUsuńświetny rozdział :)
OdpowiedzUsuńJak to drama?:o żadnej dramy !;) rozdział wcale nie nudny ;3 czekam na nn ;)@kaamczaatkaa
OdpowiedzUsuńboski rozdział :* mam nadzieje, że pomimo tej całej dramy Justin i Liv nadal będą razem :) <3
OdpowiedzUsuńNudny? Nie wiem w którym momencie był chociaż odrobinę nudny. On jest zajebisty, a najlepsza jest końcówka *.* Nie mogę się już doczekać następnego rozdziału. Mam nadzieję, że dodasz go szybko. :* / Sara ;)
OdpowiedzUsuńWczoraj zaczęłam czytać to opowiadanie i nie mogłam się od tego oderwać! Świetnie piszesz! Prawie w każdym rozdziale pojawia się jakaś akcja i to mi się strasznie podoba. :)
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na następny :) xx /@otamisxx
Chciałabym cię przeprosić, że dopiero teraz, ale że przez ostatnie kilka dni (jak nie więcej) korzystałam z internetu tylko w telefonie, a nie lubię pisać z niego komentarzy, bo jest niewygodnie. Dzisiaj wreszcie dorwałam się jakoś do laptopa i piszę ten komentarz, chociaż rozdziały czytam zaraz po dodaniu :D
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa kim jest ten mężczyzna i co zrobił Olivii, chociaż po jej zachowaniu zaraz po tym jak Justin jej dotknął mam pewne przypuszczenia. Cieszę się, że jej mama wspomniała o tej policji, bo Justin poczuł się głupio! No nareszcie! I zdecydowanie genialna końcówka i taka bardzo słodka i nie mogę się doczekać jak na to zareaguje Liv.
Mam nadzieję, że ten nasz chwilowy brak chęci nam przejdzie, bo ja szczerze mówiąc czuję się z tym strasznie i tak dziwnie.
No nic, pozdrawiam cię cieplutko i czekam na kolejny! Weny, kochana <3
Świetny ! <3
OdpowiedzUsuńBoskii *-*
OdpowiedzUsuńO nie:( Nie chcę dramyy ;c
OdpowiedzUsuńAle on jej powiedział, że ją kocha! azaoshdfcnvkjhsdofvcn *____*
Ciekawe jak Olivia na to zareaguje i o co będzie ta afera..
Nie zgadzam się z tym, że rozdział Ci nie wyszedł, bo mi się na przykład bardzo podobał.
Do następnego:*
<3 heh dzisiaj znalazłam to opowiadanie i jest świetne a co do tego skurwiela Michael czy jak mu tam to chyba wiem co się wydarzyło i szczerze już jej współczuję... ;/ Justin to słodziak <3
OdpowiedzUsuńsuper !
OdpowiedzUsuńJeju, jeju, jeju! *_* OMG! Cudowny rozdział ❤️ Jestem naprawdę ciekawa o co chodzi z Michaelem.
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńCudo cudo cudo *.*
OdpowiedzUsuńJeju wkoncu juz sie wyjasnilo :) Czekam predko nn <3
OdpowiedzUsuń:) super rozdział
OdpowiedzUsuńSkomentuję tak jak zakończyłaś rozdział. Kocham cię:) -P
OdpowiedzUsuńSuper rozdział!
OdpowiedzUsuńBardzo słodki był justin.<3
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten rozdział.
~M
Justin jaki niecierpliwy hahahahahaha rozdział świetny i czekam na nexta <3333
OdpowiedzUsuńOOOOOOOOO jaki słodki koniec....super!!
OdpowiedzUsuńZajebisty :3
OdpowiedzUsuńnie moge sie doczekac kolejnego rozdzialu, cudownie piszesz!
OdpowiedzUsuńcudowne @Swag_on_Bieebs
OdpowiedzUsuńW końcu sie wyjaśniło i Justin jej powiedział,aww :3
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa co ten facet jej zrobił...
Czekam na nn <3
@scute4
Cudowny <3 jak dobrze że wszystko sie wyjaśniło ;d ciekawe co Olivia teraz zrobi :D
OdpowiedzUsuńCieszę się, że już Justin ogarnął to, że Olivia go nie oszukuje i powiedział jej kocham cię jeandkjfhawisurholw
OdpowiedzUsuńBtw nie chcę żadnej dramy boże
O cholera! Powiedzia ze ja kocha!
OdpowiedzUsuńto takie slooodkie
kocham to opowiadanie!
I ciesze sie ze nic z przerwy nie wyszło hahah
Świetny rozdział ;) Czekam na kolejny <3
OdpowiedzUsuńJej końcówka <3 uwielbiam to <3
OdpowiedzUsuńJejku mawet nie wiesz jak bardzo kocham twoje opowiadania:*
OdpowiedzUsuńRozdzial cudowny jak zawsze, pisz dalej!!
cudo ! zapraszam na mojego bloga :) prosz e komentujcie wyrażajcie swoje opinie http://beautiful-and-dangerous-life.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńJezu.. jaki wspaniały! Dlaczego drama? ;/ daj nam się nacieszyć słodkością, a nie od razu drama ://
OdpowiedzUsuńDobrze że Justin dowiedział się o tej sprawie z komisariatem, ale nadal czekam z niecierpliwością na wyjaśnienie dlaczego Olivia tak sie boi
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSzczerze ? rzadko co spotykam tak niesamowite blogi , ale ten to już przebija wszystkie :D a jaka ulga mnie ogarnęła gdy Justin dowiedział się że Liv nic nie kombinuje z policją , nie chce żeby znowu się roztali <3 Życze weny ;p PS. przez przypadek usunełam komentarz XD
OdpowiedzUsuńBosko<3 tylko czemu tak rzadko rozdziały? :( Boje się ze coś może im się stać :P
OdpowiedzUsuńjejciu, wreszcie!! czekam na nn, oby był szybko bo N I E W Y T R Z Y M A M!
OdpowiedzUsuńO ja ptiole on jej wyznal milosc ! Oni musza byc razem, po prostu musza ! <3
OdpowiedzUsuńGenialne :)
OdpowiedzUsuńŚwietnee Kocham too ♥♥
OdpowiedzUsuńPochłonęłam dziś całe opowiadanie w kilka godzin i się po prostu zakochałam! Piszesz niesamowicie. Uwielbiam główną bohaterkę. Podoba mi się to, że nie chciała od razu wybaczyć Justinowi tego co jej zrobił. Trochę dziwne, że już się go nie boi. Te tortury były przerażające. No i dziwne, że nie oczekuje od niego jakiś wyjaśnień. Sama jestem ciekawa o co chodzi w tym ich interesie. Który mnie trochę przeraża, no ale co tam. Justin w ff gdyby pominąć tą brudną robotę to jest w porządku. Gdy na kimś mu zależy potrafi być kochany i opiekuńczy.
OdpowiedzUsuńA co do rozdziału... Ciekawe co zrobił jej Michael. Mam pewne podejrzenia... Cokolwiek by jej nie zrobił było to coś strasznego i sama nie mogę uwierzyć, że jej rodzice się z nim zadają. No i sama ich jakoś nie polubiłam, hm. Chociaż dobrze, że mama Olivi wspomniała o tym napadzie na Chloe, bo już się bałam, że Justin coś zrobi Liv. Ale najlepsze w całym rozdziale była końcówka. Jejku, to było takie słodkie, że kilka razy czytałam. Justin nie mógł czekać do rana aby wyznać jej, że ją kocha tylko poleciał ją budzić haha. Jestem ciekawa reakcji Olivi. Aww, jeszcze to jego zająknięcie. No rozpływam się ahjfsjahkfkas. Przeczuwam, że Liv jeszcze nie darzy go takim silnym uczuciem, no ale co się dziwić. Jestem ciekawa co jej odpowie. Nie mogę się doczekać kolejnego. <3
A to ff na pewno będę polecać, bo nie dość, że jest świetnie to ma oryginalną i ciekawą fabułę!
No cóż, ja się już żegnam i życzę dużo weny. :) ♥
Błagam dodaj następny jak najszybciej! Genialny <3
OdpowiedzUsuńJa cie! Kompletna niespodziewanka!!! Czekam na nn
OdpowiedzUsuńwpadłam na twój blog przez czysty przypadek i co.. zakochałam się! Już po raz kolejny czytam po kolei rozdziały. Twoja oryginalna fabuła i te delikatnie psychiczne zachowanie Justina (chodzi mi o trzymanie tych ciał w pokoju) dodaje tajemniczość i chce się jeszcze więcej! jestem głodna rozdziałów, czekam nn!!!!!! kocham!<3
OdpowiedzUsuńkocham twoje fanfiction!
OdpowiedzUsuńtak pochłonęłam się czytaniem,że w ciągu 3 godzin przeczytałam wszystko!
uwielbiam olivię i to jaka jest w stosunku do justina,nie jest jak we wszystkich opowiadaniach,że po jednym rozdziale ona mu wybacza.
Ogólnie cała fabuła jest niesamowita i czekam z niecierpliwością na kolejny genialny(zresztą jak zawsze) rozdzial♥
Świetny rozdział :)
OdpowiedzUsuńświetny ! :D tylko nie drama :c
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńZajebisty jak zawsze <33
OdpowiedzUsuńomg świetny rozdział! czekam na następny
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że olivia powie że też go kocha
super, !
OdpowiedzUsuń