Justin zaśmiał się krótko, mimo że reakcja Liv wcale go nie śmieszyła. Spojrzał na nią podejrzliwie. Olivia powinna się zdenerwować. Zbyt lekko przyjęła do wiadomości fakt, ze będzie musiała udawać przed jej rodzicami, że są razem. Dostrzegł, że Olivia uśmiecha się pod nosem. Myśli, że wszystko idzie zgodnie z jej planem. Justin zacisnął dłonie na kierownicy. Tak bardzo się myli.
Olivia sama była zdziwiona swoją reakcją. W głębi serca cieszyła się z obrotu spraw. Uznała, że to będzie dla nich dobry sprawdzian - czy wytrzymają w związku przez...
-Justin, ile czasu będziemy w Greenwich? - spytała go.
Justin wziął głęboki wdech, zanim jej odpowiedział. Nie mógł pokazać, że jest zdenerwowany.
-Do końca roku - odparł.
Liv zaczęła liczyć na palcach dni, które spędzą w jej rodzinnym mieście. Jedenaście. Olivia zadrżała na samą myśl, że tyle czasu będzie musiała widywać się ze swoimi rodzicami. Jak na przełamanie pierwszych lodów, to zdecydowanie za długo.
-Ale... ja nie mam ubrań - jęknęła Liv.
-Taaak? - roześmiał się Justin. - Jesteś tego pewna?
Zawahała się, ale po chwili pokiwała głowa.
-A pamiętasz walizkę Chloe?... - spytał Justin.
Liv zamyśliła się chwilę a potem otworzyła szeroko usta.
-Jezu, ja już nikomu nie mogę ufać! - zawołała.
Justin wzruszył ramionami. Nie odpowiedział, bo mógłby to samo powiedzieć o niej. Ufał jej, a ona go zawiodła.
Olivia wypuściła powietrze z ust ze świstem. Przez myśl przemknęła jej wątpliwość, czy powinna cieszyć się, że Justin ją zaskakuje, czy martwić się, bo jego niespodzianka miała otoczkę kłamstwa. Ale szybko odgoniła od siebie tę myśl. Jedno kłamstwo nie znaczy, że Justin będzie notorycznie nie mówił prawdy.
-Denerwuję się - powiedziała Liv, patrząc na tabliczkę z napisem "Witamy w Greenwich".
-Nie ma czym - Justin wysilił się na uśmiech.
Olivia zacisnęła wargi. Było czym. Nie miała pojęcia jak rodzice zareagują na jej widok, ani jak ona zareaguje na ich. Do tego miała przyprowadzić do domu swojego pierwszego chłopaka. A raczej to on przyprowadzi ją.
-Musisz mi teraz powiedzieć jak jechać - Justin zwolnił.
Olivia obróciła głowę, żeby rozejrzeć się po okolicy. Mogłaby przysiąc, że większości budynków nie było, kiedy wyjeżdżała.
-Chyba musisz skręcić tutaj - wskazała na drogę w lewo.
-Chyba? Nie pamiętasz jak dojechać do swojego domu? - roześmiał się.
-Pamiętam! - broniła się, wychylając głowę.
Olivia pokierowała go jeszcze dwa razy w prawo, aż znaleźli się na przedmieściach. wjechali w drogę, po której obu stronach stały domy. Kiedy Olivia dostrzegła swój na końcu uliczki, zakręciło jej się w głowie.
-To tamten... - bąknęła i wskazała placem.
Justin kiwnął głową i zaparkował pod średniej wielkości, jasnym domem, z czerwonym dachem, który w tamtym momencie przykrywała gruba warstwa śniegu.
-Nie chcę tam iść - przyznała Liv, pocierając nerwowo palce.
-Będzie dobrze, zobaczysz - Justin położył objął jej dłonie swoimi. - Ja też się stresuję! Myślisz, że twój tata mnie nie zabije?
-To całkiem możliwe - zaśmiała się histerycznie.
Justin westchnął teatralnie i wysiadł z auta. Olivia nie ruszyła się miejsca. Zaczęła się bać, tylko tym razem nie swoich rodziców. Bała się wspomnień. To w tym domu wydarzyły się najgorsze i najbardziej bolesne rzeczy w jej życiu. Gdyby miała wybór, wróciłaby natychmiast do Nowego Jorku. Ale nie mogła. Jeżeli Justin mówił prawdę i jej mama cieszyła się, że przyjedzie, to teraz nie mogła niczego odwołać.
Z głośnym stęknięciem wysiadła z auta i zaczerpnęła powietrze. Była gotowa powiedzieć, że inaczej oddycha się w Greenwich, a inaczej w Nowym Jorku. Justin wyjął z bagażnika walizki.
-Gotowa? - spytał, patrząc na dom. - Chyba widzę twoją mamę w oknie - zachichotał.
-Jezu - Olivia zasłoniła dłonią twarz w geście zażenowania.
Justin się roześmiał. Olivia pociągnęła walizkę ze swoimi ubraniami po odśnieżonym chodniku, a Justin zabrał swoją. Kiedy otwierała bramkę, czuła jak jej kolana drżą, i wcale nie z zimna. Przechodząc przez kamienną ścieżkę, Justin rozglądał się po ogrodzie. Wiedział, że wiosną i latem musi tu być naprawdę ładnie. Justin w podłużnych okienkach obok drzwi wejściowych dostrzegł przesuwającą się firankę i dyskretnie przewrócił oczami. Zanim Olivia zdążyła zapukać, drzwi otworzyły się, a w nich stanęła kobieta, o pół głowy niższa od Liv, ubrana w jeansy i koszulę z ozdobnym kołnierzem. Włosy miała związane w kucyk. Justin stwierdził, że mama Olivii wygląda jak jej dokładna kopia, tyle że nieco starsza. Liv stanęła jak wryta i lekko zmrużyła oczy. Jej mama nic się nie zmieniła. Nawet nie przytyła. Olivia zacisnęła wargi, nie widząc, jaki gest powinna wykonać. Jej mama również zastygła, przyglądając się córce.
-Cześć, kochanie - wydusiła w końcu.
Warga Olivii zaczęła drżeć. Rączka walizki wyślizgnęła jej się z dłoni, a Justin natychmiast schylił się, by ją złapać. Olivia zarzuciła mamie ręce na szyje i pociągnęła nosem. Jej rodzicielka przycisnęła dłonie do jej pleców. Justin widział jej twarz pośród splątanych włosów Liv.
-Ella, wpuści ich może do środka - z wnętrza domu rozniósł się tubalny śmiech. Justin od razu domyślił się, że to tata Liv.
Pani Caswell oderwała się od córki i chwilę przytrzymała ręce na jej ramionach, chcąc się jej dokładnie przyjrzeć. W końcu kątem oka dostrzegła Justina, który stał za Olivią w ciszy i cierpliwie czekał.
-Justin! - zawołała entuzjastycznie.
-Dzień dobry - uśmiechnął się do niej.
Ella odsunęła się i pozwoliła Liv i Justinowi wejść do małego przedpokoju. Justinowi automatycznie zrobiło się gorąco i już po sekundzie spędzonej w pomieszczeniu, zapragnął stamtąd wyjść. Ale przykleił uśmiech na swoje usta i udawał, że cieszy widząc, jak Liv godzi się z rodzicami. Może jego uśmiech byłby szczery, gdyby chociaż wiedział, o co się pokłócili. Zanotował w pamięci, że musi to koniecznie wyciągnąć od Olivii.
-To ty jesteś Justin, tak? - z rozmyślań wyrwał go gruby głos pana Caswell.
-Tak - Justin przepchał się przez Liv i jej mamę do niego, żeby podać mu rękę.
-Dziękuję, że ją przywiozłeś - powiedział cicho i potarł brodę lustrując wzrokiem Justina.
Justin był pewien, że w tym momencie mężczyzna stara się rozszyfrować, czy chłopak jej córki jest porządny, czy też wygląda podejrzanie.
-Ted, co tak stoisz?! - Ella spojrzała na męża z wyrzutem. - Zanieś walizki na górę.
-O nie, nie, ja się tym zajmę - zaoponował Justin natychmiast i chwycił bagaże.
-Olivia, pokaż Justinowi pokój gościnny - poprosił jej tata, patrząc wymownie na Justina. Chłopak ledwo powstrzymał się przed parsknięciem kpiącym śmiechem.
Liv pokiwała głową i popchnęła Justina, by wyszedł z przedpokoju, i wskazała mu kręte schody. Kiedy wchodzili na górę, Justin zwrócił uwagę na zdjęcia powieszone na ścianie przy schodach. Na przynajmniej połowie z nich była mała Olivia.
-O mój Boże, to ty?! - Justin zatrzymał się i wskazał brodą na fotografię z czteroletnią dziewczynką w wielkich okularach.
-Nie patrz na to! - jęknęła zażenowana i ponownie go popchnęła.
Justin zachichotał i kontynuował wspinaczkę po schodach.
-W lewo - poinstruowała go Liv, kiedy dotarł na szczyt.
Justin skręcił, rozglądając się po wnętrzu. Na ścianach koloru kawy z mlekiem wisiało jeszcze więcej zdjęć w ozdobnych ramkach. Od razu rozpoznał, że panele, po których stąpają, są z prawdziwego drogiego drewna. Liv nie mówiła mu, kiedy ma się zatrzymać, więc zrobił to dopiero, gdy dotarł do końca korytarza.
-To tu - upewniała go w przekonaniu, że to własnie będzie pokój, w którym spędzi najbliższe dni.
Nacisnął klamkę. Jego oczom ukazał się niewielkie pomieszczeni, w którym ściany były jasnoniebieskie, z rozkładanym łóżkiem i ciemnymi meblami.
-Rozumiem, że twoi nie tolerują seksu przed małżeńskiego - powiedział po chwili.
-Na pewno nie w ich domu - zaśmiała się Liv. - Chcesz zobaczyć mój pokój?
-Jasne - westchnął.
Justin zostawił swój bagaż w pokoju gościnnym. Przeszli ponownie przez korytarz i stanęli przed przedostatnimi drzwiami po prawej stronie.
-Tak daleko odeee mnie? - jęknął, ale Olivia nie zareagowała.
Stojąc pod drzwiami swojej starej sypialni, poczuła się słabo. Biorąc głęboki wdech, otworzyła skrzypiące drzwi i z progu rozejrzała się po pokoju. Był dokładnie taki, jakim go zostawiła. Ciemnofioletowe ściany, lampki świąteczne wiszące na ścianie przez cały rok, jej łóżko z ciemną pościelą i mnóstwem poduszek, na jednej ścianie poprzyczepianie zdjęcia Olivii i Chloe, fotografie modelek z gazet i artykuły, które kiedyś ją zaciekawiły.
-To do ciebie nie pasuje - stwierdził Justin, przyglądając się pomieszczeniu.
Olivia pokręciła głową. To do niej pasowało, to był jej pokój. To w nim płakała, cierpiała, śmiała się, spędzała nudne wieczory. Więc dlaczego stojąc pośrodku niego czuła się tak nieswojo? Tak, jakby nie była u siebie, jakby patrzyła na pokój jakiejś obcej dziewczyny.
-Nie wierzę, że tu jestem - powiedziała cicho i usiadła drętwo na łóżku.
-Jesteś bardzo zła, że cię tu przywiozłem? - Justin usiadł obok niej.
-Nie... - odparła, patrząc w dal. - To w sumie dobrze, rodzice chyba naprawdę się ucieszyli.. Tylko czuję się dziwnie, wiesz?
-Myślę, że to minie - Justin położył jej rękę na plecach.
Olivia pokiwała głową z bladym uśmiechem. Czując na sobie dotyk Justin, odruchowa spięła mięśnie.
-Serio, o co chodzi z tymi zdjęciami? - spytał Justin, chcąc rozluźnić atmosferę i wskazał na obklejoną ścianę. - Są wszędzie.
-Tata jest fotografem - wyjaśniła. - Zawsze ma przy sobie aparat i zawsze robił nam zdjęcia. I tak dobrze, że udało mi się schować te najbardziej kompromitujące - zaśmiała się krótko.
-Musisz mi je pokazać, Liv - powiedział natychmiast.
-Chyba żartujesz - roześmiała się.
Po chwili usłyszeli wołanie mamy Liv na obiad. Kiedy schodzili po schodach, Justin chwycił ją za rękę. Spojrzała na niego zdziwiona, a on tylko wzruszył ramionami. No tak, przecież są razem. Zajęli miejsce przy dużym owalnym stole w jadalni.
-Gdzie bliźniaczki? - spytała Olivia, kiedy zaczęli jeść.
-U Candice - odparła jej mama. - Mieliśmy jechać do nich na święta, ale skoro wy przyjechaliście, to przywieziemy je tu z powrotem we wtorek...
-Nie trzeba - bąknęła Olivia.
-Właśnie, Justin - kontynuowała Ella, ignorując Olivię - nie wiemy jak ci się odwdzięczyć, że przywiozłeś do nas Olivię, sama pewnie by się nie zdecydowała.
-Fakt, nie było lekko ją przekonać - zaśmiał się Justin. - Ale w końcu stwierdziliśmy, ze wypadałoby, bym państwa poznał.
-A ty, Liv, poznałaś rodziców Justina? - dopytywała Ella. - W ogóle to jak wy się poznaliście?
-Mamo - Olivia przewróciła oczami.
-No co? Chcę wiedzieć jak to było, nigdy nie przyprowadzałaś do domu chłopaka. No, oprócz Bryana, ale to co innego - machnęła ręką.
Justin spojrzał pytająco na Olivię, bo nie wiedział, o kogo chodzi, ale powstrzymał się od zadania pytania na głos.
-Zajmowałam się rodzeństwem Justina - wyjaśniła szybko Olivia.
-Od razu się polubiliśmy - dodał.
-Na pewno - chrząknął zgryźliwie Ted. - Justin, ile masz lat.?
-Dwadzieścia jeden.
-Czyli ten sam rocznik, co Olivia, tak?
-Nie, jestem starszy - odparł powoli, a Olivia kopnęła go nogą pod stołem.
-Jesteście razem, a nie wiesz, że Olivia ma urodziny za trzy dni? - Ted popatrzył na Justina pogardliwie.
-Oh... - Justin spuścił wzrok, a Liv przegryzła wargę.
-A czym się zajmujesz? - zmieniła temat mama Olivia.
-Pracuję w firmie rodziców - odparł bez namysłu.
Rozmowa toczyła się sztywno i drętwo, a Olivia z każdą chwilą czuła się coraz bardziej niezręcznie. Justin już strzelił gafę i Liv bała się, że zrobi to ponownie. Kiedy w końcu ona i Justin skończyli posiłek, Liv odetchnęła z ulgą..
-Oj, Justin - Olivia pokręciła głową, zatrzaskując drzwi do swojej sypialni.
-Skąd mogłem wiedzieć? - jęknął. - Nic mi nie mówiłaś! - opadł na łóżko.
-Ale mogłeś go przynajmniej nie poprawiać... - Olivia zajęła miejsce obok niego.
-Myślałem, że to jakaś pułapka - wzruszył ramionami, a Olivia się zaśmiała. - No co? Nie lubi mnie.
-To po prostu my nie zachowujemy się jak para - zauważyła Olivia.
Justin pokiwał głową.
-Nie pozwalasz mi się dotknąć - stwierdził z pretensją.
-Ja?
-No chyba nie ja...
-Po prostu nie jestem przyzwyczajona, że ktoś mnie dotyka - wzruszyła ramionami.
-Trzeba to zmienić.
Olivia spojrzała na niego. ukrywając uśmiech.
-To znaczy?
-To znaczy, że jesteśmy razem dwa miesiące.. a przynajmniej tak powiedziałam twojej mamie, jak rozmawiałem z nią przez telefon - uściślił. - W każdym razie jesteśmy razem dwa miesiące, a jeszcze się nie całowaliśmy.
Liv nie umiała opanować parsknięcia śmiechem.
-Czy ty mówisz serio?
-Bardzo serio - Justin przysunął się bliżej Liv i odgarnął jej włosy za ucho.
Olivia czując dłonie Justina na swojej żuchwie, spięła mięśnie i wstrzymała oddech. Pojawił się w niej irracjonalny strach, że Justin za chwilę złamie jej kark. Już była bliska odsunięcia się, kiedy usłyszała jego szept:
-Zamknij oczy - jakby czytał jej w myślach.
Olivia posłusznie to zrobiła. Rzeczywiście pomogło. Przed nią nie było już chłopaka, który tygodniami ją nękał, tylko ktoś, w kim była zakochana. Czuła jak Justin delikatnie trąca nosem jej policzek i wydycha ciepłe powietrze. Moment, w którym Justin błądził w poszukiwaniu jej ust, traktowała jak werble. Werble zapowiadające coś pięknego, czystego i jedynego w swoim rodzaju. Werble był niezobowiązujące. Liv nie była pewna, czy jest gotowa maksymalnie zbliżyć się do Justina i gdyby teraz przerwali, nie miałaby wyrzutów sumienia. Ale im dłużej trwała ta chwila, tym bardziej Liv chciała, by werble się skończyły. Bo mimo że same w sobie były piękne, to jednak nie były w stanie zastąpić momentu, w którym usta łączą się w pocałunku. W pewnym momencie zaczęła mieć wrażenie, że ich wargi zamieniły się w dwa magnesy, przyciągające się nawzajem. Kiedy miękkie usta Justina dotknęły warg Liv, zrozumiała, że nawet jeśli Justin miałby zaraz wbić jej nóż w plecy, to ta chwila była tego warta.
______________________
Nie mogę uwierzyć, że to już 20 rozdział :o Czuję się jakbym dosłownie wczoraj dodawała prolog!
Mam nadzieję, że ten podoba wam się bardziej, niż poprzedni, bo nie przeczę, że 19 nie był jednym z lepszych, a ten jakoś lżej mi się pisało. :)
Dziękuję za komentarze pod ostatnim. Po raz pierwszy poczułam, że mam dla kogo pisać, nawet jeśli czesć z was uważa, że przeginam, to było warto :) Tylko pamiętajcie, żeby pod tym również napisać, co myślicie, bo inaczej kolejny nie pojawi się szybko! :)
Uwielbiam to jak piszesz ! Ziwiam za tak ogromna wyobraznie. Czekam na nastepny xx
OdpowiedzUsuńświetny rozdział
OdpowiedzUsuńOH OH OH
OdpowiedzUsuńWIELKIE WOW W-O-W
POCAŁUNEK - MKCDJKKNHER
HMMM jUSTIN,JUSTIN,JUSTIN , KOCHAM GO
ten rozdzią faktycznie było przyjemniej czytac niz poprzedni, naprawde ciesze sie ze odnalazłam tego fanfic'a :)
@luvmybrooksie
aa czekam na nowy <3
OdpowiedzUsuńKocham to opowiadanie !<3 Już się nie mogę doczekać żeby się dowiedzieć o reakcji Justina na tą całą akcję z policją...hhuhuhu:3
OdpowiedzUsuńKocham te opowiadanie aisjdasoijdasoidjas <3 nie mogę doczekać się następnego /@KlaudiaSwaggg
OdpowiedzUsuńKońcówka jest taka dndifkssvjsfjsvsjsfdndgdjdhjd <3
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :)
@SwaglandJB
zjarałam się nim, serio ♥
OdpowiedzUsuń~doms
Matkoo <33 Pocałowali się AAAAAA *o*
OdpowiedzUsuńTen rozdział jest cudownyyy!! Oczywiście końcówka jak zawsze taka, że już by się chciało następny rozdział <3 Jesteś niesamowita i mega utalentowana ♥ W przyszłości chcę widzieć Twoją książkę na półce w sklepie i masz już pewność, że czytelnicy bloga by ją kupili + zrobimy Ci reklamę xD
Nigdy nie przestawaj pisać, bo taki talent nie może się zmarnować :**
Geniaaaaaaaaaaalneeeee <3
OdpowiedzUsuń@xa_cveri
świetnyy *-* ten pocałunek najlepszy <33 @belieberbbee
OdpowiedzUsuńMiła odmiana :D Ciekawe o co poszło jej z rodzicami ?
OdpowiedzUsuńdziękuję dziękuję dziękuję za to ze jestes xd i niech sie juz wyjaśni z tym posterunkiem !
OdpowiedzUsuńJustin, ta końcówka i jej jak słodko :D świetny rozdział! :)
OdpowiedzUsuńJaka piękna końcówka aww
OdpowiedzUsuńKońcówka najlepsza zdecydowanie! :) Mam nadzieję, że między nimi wyjaśni się ta sprawa z policją, a tata Olivii polubi Justina, haha. Pozdrawiam i całuję, fabregasek/@bieberauss
OdpowiedzUsuńSzantaż? Zawsze spoko :)
OdpowiedzUsuńRozdział Boski.
Brakuje mi tego, co czuł Justin podczas pocałunku, ale da się bez tego przeżyć. Denerwują mnie te jego chore urojenia! Czy on używa mózgu? Bo nie wydaje mi się.
kurde, miałam motylki w brzuchu.. koncówka meeega!
OdpowiedzUsuńAwww jak słodko.Oni są dla siebie stworzeni.Kurcze szkoda,że w prawdziwym życiu nie dzieje się tak jak w tym ff.Co z tego że chciał ją udusić,a co tam.Liczy się tu i teraz.Jezu jesteś genualna.Czekam na następny rozdział i oczywiście książkę :**
Usuńo jezu pocałowali się kbcfhmgljykj ale szkoda że Justin myśli że Olivia wsypala go na policji, pewnie będzie drama no ale zobaczymy jak to wszystko się potoczy. nie mogę się doczekać następnego
OdpowiedzUsuńsłodkość słodkością, a ja wciąż boję się, że On z czymś wyskoczy... że znów zacznie się jej czepiać, zważywszy na jego głupi tok myślenia ;c
OdpowiedzUsuńzrób tak, żeby nie zrobił jej znów krzywdy !! ;c
dobry rozdział <3
Wow, świetny! Ten pocałunek *-* awww so sweet! <3 Hahah i pomyłka Justina :D Świetnie piszesz, czekam na next ;* @annie_pilch
OdpowiedzUsuńteż się czuje jakbym dopiero wczoraj przeczytała prolog hahha
OdpowiedzUsuńświetny rozdział tylko tak trochę dziwnie między nimi jest
dręczysz nas kobieto z tymi komentami ! ;p no nareszcie coś się dzieje między nimi :D końcówka najlepsza ;D
OdpowiedzUsuńOMGGGG! UMIERAM!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy i trzymający w niepewności rozdział.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że w Justin'ie nie obudzi się bestia i będzie dalej taki uroczy. Świetne opowiadanie. Życzę weny ;)
świetny, czekam na kolejny <3
OdpowiedzUsuńPiękny rozdział Awww to na końcu *.*
OdpowiedzUsuńjak to czytałam, to ciągle miałam uśmiech na ustach. <3
OdpowiedzUsuńuwielbiam Twój styl po prostu.
tata Liv nie lubi Justina :(((( mam nadzieję, że jakoś się do niego przekona, choć pewnie będzie trudno przez tą gafę. :/
no cóż...
ta ostatnia scena. umarłam? *_______*
to było cholernie cudowne! już się nie mnie doczekać 21. <3
@saaalvame
Swietny, jaki Justin jest slodki *-*
OdpowiedzUsuńWika.
kochaam. xx
OdpowiedzUsuńomg rozdział taki słooooodki ♥ chcę takich więcej haha :)
OdpowiedzUsuńwspaniałe!! zaczęłam dzisiaj czytać to ff i od razu je pokochałam, świetnie piszesz
OdpowiedzUsuńAwww wspaniały rozdział :*
OdpowiedzUsuńczekam na jakąś akcje xD
OdpowiedzUsuńale fajny rozdział <3
Świetny rozdzial ! I jeszcze ta końcówka *-* aww
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział! Już nie mnie się doczekać tego co będzie dalej :) bardzo dziekuję za pisania! Kocham Cię x
OdpowiedzUsuń@JustenAkaMyLove
Nie zameczaj nas tak kobieto :) cudownyyy ale cholera co ten Justin sobie ubzdural :/
OdpowiedzUsuńkońcówka *.* awwwwww tak bardzo *.* cudowny był :) czekam na nn
Rozdział świetny ! Cieszę sie ze dobilas do 20 ! Czekam juz na nowy ;;) <3333
OdpowiedzUsuńPocałowali się !!! <3 <3 niech Justin w końcu przestanie myśleć, że Oliwia chcę go wydać policji
OdpowiedzUsuńUwielbiam xoxo jestem cholernie ciekawa co będzie dalej
OdpowiedzUsuńjezu niech on nie myśli, ze Olivia coś knuje przeciwko niemu ;/
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny, ogólnie całe opowiadanie mi się czyta tak dość realistycznie z tego względu, że mam tak samo na imię jak bohaterka. Justin zrobił jej bardzo fajną niespodziankę. Tylko niepokoi mnie to, że myśli, że Liv chce go wydać na policje. Widać że Olivia się coraz bardziej zakochuje, a Justin przez swoje myśli chyba powoli traci swoje uczucia. Nie wiem, takie po prostu odniosłam wrażenie. Życzę weny i czekam na nowy rozdział, bo to jak piszesz jest cudne <3
OdpowiedzUsuńPo pierwsze to Cię kocham za to, że nie ociągasz się z rozdziałami, bo to zdarza się u innych często. Jesteś geniuszem, że wymyśliłaś taką fabułę. Nie mogę się doczekać, aż Justin się w końcu dowie, że to nie prawda, że Olivia go okłamała. :)
OdpowiedzUsuńAwwwww jak slodko
OdpowiedzUsuńAle wkurza mnie fakt ze on jej nie wierzy i wydaje sie jakby wszystko co robil bylo udawane.
Cudooo . ♥ Mam nadzieję że wszystko się wyjaśni i Justin nie skrzywdzi Liv :) Czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńO jeejuu cudownyy !
OdpowiedzUsuńAaaaaaaaaaaaaaaaaaa całowali się ;)))
OdpowiedzUsuńUwielbiam to, jestem ciekawa jak będzie dalej między nimi :)
świetnyyyyyy ; ) czekam na kolejny ; )
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział <3 ?! ! !
OdpowiedzUsuńUgh,niech Justin w końcu się ogarnie.Mógłby w końcu poczuć,że Olivia go bardzo lubi i nie chce go wydać.I ten pocałunek *.* jsbxkchskdbsjd Czekam na nn!
OdpowiedzUsuńJeju cudowny, jak zresztą każdy! Już nie mogę się doczekać kolejnego! <3
OdpowiedzUsuńgindidbfkdbehd ten rozdział właśnie taki jest!! Serioserio jest mega awesome i jeszcze ta końcówka...rozpływam się <3
OdpowiedzUsuńJejku, cuudowny rozdział, nie wiesz jak się cieszyłam kiedy zobaczyłam, że go dodałaś w tą sobotę ♥ Najlepsze opowiadanie ;)
OdpowiedzUsuńPocałowali się! Jejciu, pięknie to opisałaś! <3
OdpowiedzUsuńSuper rozdział ! *-*
OdpowiedzUsuńmam nadzieje, ze Liv i Juss beda razem :* rozdzial jak zwykle cudowny :D czekam na nastepny <3
OdpowiedzUsuńomg jak słodko :)
OdpowiedzUsuńSłodko :)
OdpowiedzUsuńświetne <3
OdpowiedzUsuńWow! Pocałowali się, aww! Nareszcie! :D
OdpowiedzUsuńRozdział super! Fakt, szybko zleciało te 20 rozdziałów :D Ciekawa jestem co będzie dalej i jak to się ułoży między nimi :)
@ameneris
<3
genialny ;)
OdpowiedzUsuńzajebiaszczy <3 mam tylko jedno pytanie : gdzie ty się nauczyłaś tak fenomenalnie pisać? :** świetny rozdział jak zawsze <3 i ten pocałunek albo jak wymusza uśmiech weź coś z tym zrób żeby się to wszystko wyjaśniło może niech Justin pójdzie do jakiegoś lekarza hahah żartuje ... ale weź bo mi jej szkoda jak on tak w połowie udaje czekam nn <3 a raczej nie moge się doczekać xD
OdpowiedzUsuńjeju wspaniały rozdział..mam nadzieję że justin w najbliższym czasie nic nie zrobi Liv, hahhaha mam nadzieję że nigdy jej nic nie zrobi bo w trakcie wszystkiego się dowie x
OdpowiedzUsuńNawet nie wiem jak Ci dziękować za to,że piszesz to opowiadanie! Wchodzę tu regularnie,ale nie zawsze mam możliwość skomentowania za co bardzo Cię przepraszam! Wiedz,że piszesz wręcz genialnie i każde słowo sprawia,że chcę czytać dalej. Rozdział,jak zwykle,idealny! Mam nadzieję,że jednak Justin dowie się wszystkiego i nie dojdzie do żadnych smutnych i tragicznych sytuacji. Życzę Ci jak najwięcej i jak najbardziej rozwiniętej weny i obiecuję,że będę komentować częściej :)) Czekam na następny z niecierpliwością! Buuziaki,wierna fanka ♥
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńo boże, nie wierzę!
OdpowiedzUsuńnajlepsza rozmowa przy stole XD
omg, całowali się, całowali się, całowali się! ♥ zaraz będzie mokro przez szczęście sojfoigjre *-*
opowiadanie jest takie cudowne, każdy rozdział ciekawy, nigdy się nie nudzę czytając.
masz naprawdę wielki talent i pomysł na to opowiadanie (;
nigdy nie przestanę go czytać, to na pewno.
jest naprawdę bardzo bardzo świetny ♥
czekam na kolejny (;
http://you-just-need-a-second-person.blogspot.com
idealnie jest, naprawdę dobrze piszesz
OdpowiedzUsuńpiszesz tak cudownie że odpływam......
OdpowiedzUsuńPocalowali sie! Ojej fajnie opisane eerble hymm ciekawe porownanie
OdpowiedzUsuńC U D O W N Y !
OdpowiedzUsuńPocałunek! Jak fajnie :) Jestem ciekawa co to była za sprawa z rodzicami Liv. Justin to świetny aktor. Mam nadzieje, że jego uczucie do Olivi nie minie na dobre. Do następnego xx
OdpowiedzUsuńNo tego się nie spodziewałam :o Super rozdział, nie mogę się doczekać kolejnego :D ♥♥
OdpowiedzUsuńJeju pocałowali sie :3
OdpowiedzUsuńTylko gdyby Justin nie udawał...
Mam nadzieje,że sie wyjaśni wszystko ;d
Czekam na nn <3
@scute4
Jak słodko.;3
OdpowiedzUsuńAle wkurza mnie fakt ze on jej nie wierzy. Mam nadzieję, że to niedługo się wszystko wyjaśni. Czekam na nn :)
O.M.G oni się pocałowali !! ciekawi mnie tylko kiedy Justin dowie się że Liv wcale na niego niedoniosła na policje.
OdpowiedzUsuńjak słodko ❤️❤️❤️
OdpowiedzUsuńjej cudnie <3
OdpowiedzUsuńWreszcie się pocałowali! Jej! Jestem ciekawa jak to się dalej rozwinie z tym, że niby Liv chce go wydać policji. Jak zwykle nie cierpliwie czekam na następny <3
OdpowiedzUsuńCudnyy <3
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńPiekne <3 jestem baardzo ciekawa co kombinuje Justin. czeka z niecierpliwoscia ;]
OdpowiedzUsuńRozdział boski <3
OdpowiedzUsuńświetny
OdpowiedzUsuńdzięki że piszesz :*
OdpowiedzUsuń♥ boski
OdpowiedzUsuńUwielbiam i dziękuję, że piszesz. :) Każdy z Twoich rozdziałów jest cudowny. Nie mogę się doczekać kiedy wyjaśni się cała ta sytuacja z Justinem, Liv i policją.
OdpowiedzUsuńAwww boskie.
OdpowiedzUsuń~M
Omg pierwsze pocałunki zawsze są takie dhudhd oby Justin szybko się dowiedział, że Liv nie spiskuje przeciwko jemu. Czekam na nowy <3
OdpowiedzUsuńMożesz mnie informować ? @luvswifts
Kocham <3
OdpowiedzUsuńBozze. Ten rozdzialjest genialny ! Tylko Justin moglby zaczac jej ufac ;*
OdpowiedzUsuńJejku niech on sie juz dowie, ze Olivia nie pracuje dla pilicji haha
OdpowiedzUsuńKocham to opowiadanie i dziekuje, se piszesz!! Jak zobaczylam, ze jest juz 20 to zaczelam sie sama do siebie usmiechac
Mam nadzieję że Olivia powie Justinowi o tej sytuacji z policją i wszystko się wyjaśni. Oni po prostu muszą być razem. Ta rozmowa przy stole była po prostu świetna, a tata nie powinien się dziwić że Justin nie pamięta o jej urodzinach. Tak naprawdę który facet o czymś takim pamięta:)
OdpowiedzUsuńOby wszystko się wyjasnilo <3
OdpowiedzUsuńOMg,mam nadzieję,że szybko wyjaśni się,że ona nie kabluje na niego na policję.I kfmnbjkgnbgnbg Ten pocałunek <3 Szkoda,że udawany :(
OdpowiedzUsuńJezu najlepszy <3 szybko dawaj następny :/
OdpowiedzUsuńświetny rozdział. <3 czekam na nn :)
OdpowiedzUsuńTrafiłam na to ff przypadkiem, ale bardzo jestem z tego zadowolona. Nie spotkałam sie jeszcze z taką fabułą. To jest po prostu genialne. Aż zrobiło mi się szkoda kiedy dotarłam tutaj i nie ma dalszych rozdziałów. Nie mogłam się od tego oderwać. Jestem strasznie ciekawa co będzie dalej. Mam nadzieję, że prawda wyjdzie na jaw zanim stanie się coś niewłaściwego.Znaczy chyba tak to mogę określić. Czekam na kolejny xx A tak poza tym rozdział jest świetny. Już się nie mogę doczekać kolejnych. Przeraszam, że się tak rozpisałam. Już konczę. No to do nastęnego :)
OdpowiedzUsuńto jest boskie <3
OdpowiedzUsuńmmmm pocałłunek na końcu *-*
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że dopiero teraz komentuję. Ojciec Liv to naprawdę ciężka sztuka, aż współczuję Justinowi. W sumie troszkę szkoda, że nie pamiętał o jej urodzinach, no ale skąd miałby pamiętać o takich "małych" rzeczach? NO I KOŃCÓWKA, NO GENIALNA! Takiego Justina kocham w tym opowiadaniu i oby było go więcej.
OdpowiedzUsuńWow genialne ;D !! Dodaj szybko pliss <33
OdpowiedzUsuńiszesz zarabiście
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńTak! W końcu sie pocałowali :)
OdpowiedzUsuńTak, tak !!! W końcu sie pocałowała! Czekałam na to! Świetny, kocham to opowiadanie. Tylko niech oni zadobędą do siebie zaufanie. Tak bardzo bym chciała aby byli szczęśliwi <3 Czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńTakiego Justina kocham w tym opowiadaniu. Czulego, miłego. Oby było go więcej :) Świetne opowiadanie
OdpowiedzUsuńyeah świetnie <3
OdpowiedzUsuńoby bylo wiecej takiego Justina ii... wreszcie cos sie dzieje pomiedzy nimi :*
OdpowiedzUsuńrozdział świetny
OdpowiedzUsuńsuper
OdpowiedzUsuńCudny! Troche nas szantarzujesz i tym samym torturujesz kaząc czekac tak dlugo ale warto
OdpowiedzUsuńzgadzam sie powyzej z tym szantazem, ale warto czekac. Wspaniale opowiadanie!!:*
OdpowiedzUsuńOMG rozdział jest świetny!
OdpowiedzUsuńCzekam na następny ♥