13. Troubled soul

      Justin trzymał w dwóch palcach kosmyk włosów Olivii. Przesunął je bliżej swojego nosa i wciągnął powietrze. Do jego nozdrzy dotarła woń migdałowego szamponu, jakim Olivia myła włosy dzień wcześniej. Justin czuł ten zapach już wcześniej, na przykład  wtedy, kiedy siedział przy łóżku Liv podczas jej choroby, ale nigdy nie pomyślałby, że będzie za nim tęsknił.  Wierzchem dłoni odsunął słoik, do którego chwilę wcześniej chciał włożyć pukiel. Z szuflady wyjął płynny klej. Otworzył buteleczkę i zanurzył w nim końcówkę włosów, tak by się nie rozsypały. Delikatnie położył je na metalowej tacy, na której leżały też jego noże, by wyschły, po czym wstał od biurka i podszedł do okna. Cała okolica była pokryta śniegiem, a promienie słoneczne odbijające się od niego, oślepiały Justina. Czuł się bardzo senny. To była ciężka noc, w której popełnił wiele głupstw. Dopiero rano potrafił trzeźwo na to spojrzeć. Przycisnął palce do skroni. Nie powinien zadawać jej takiego bólu. Przesadził. Teraz żałował, ale co z tego, skoro za parę godzin znowu ją zobaczy i znowu przypomni sobie, że jej nie można ufać?
     Olivia otworzyła ciężkie powieki, mając przeczucie, że znowu zobaczy nad sobą Justina, ale na szczęście była sama. Jej ciało było odrętwiałe. Miała wrażenie, że na dłoni i szyi ma otwartą ranę. Bała się na nie spojrzeć. W końcu jednak powoli uniosła dłoń i przybliżyła do swojej twarzy. Nie było tak źle, jak oczekiwała. Na całej dłoni miała czerwone żyłki, a między kciukiem, a palcem wskazującym znajdowało się niewielkie, wklęsłe, jasnoczerwone kółko. Powoli wstała z łóżka. Po tej nocy czuła się brudna i pragnęła wziąć długi prysznic.
      Nie wiedziała, która jest godzina, ale kiedy wyszła z pokoju, zorientowała się, że wczesna. W domu panowała cisza, która oznaczała, że wszyscy śpią. Przemknęła do łazienki i od razu wyskoczyła z ubrań, wchodząc pod prysznic. Kiedy ciepła woda zetknęła się z jej oparzoną skóra, Olivia ponownie poczuła pieczenie, ale im dłużej woda spływała po jej ciele, tym szybciej ból znikał. Owinęła się białym ręcznikiem i stanęła przed lustrem. Wyglądała dokładnie tak, jak powinna wyglądać każda dziewczyna, która spędziła pół nocy na płaczu i spała tylko trzy godziny. Jej powieki były spuchnięte, a pod oczami miała ciemne pręgi. Jej usta były suche, popękane i blade. Cała jej twarz straciła kolory, była biała jak ściana. Nie dało się zauważyć śladu na szyi. Zostanie jej blizna? Nigdy nie pomyślałaby, że przyjdzie jej martwić się o bliznę po przypaleniu papierosem.  Olivia westchnęła i zarzuciła włosy na ramiona. Gdyby się postarała trzymać je cały czas w jednym miejscu, może udałoby się jej ukryć poparzenie. Od razu rzucił jej się w oczy jeden krótszy kosmyk, który na szczęście był od wewnętrznej strony włosów. Co Justin zrobi z jej kosmykiem? Wsadzi do słoika i napisze na nim datę z najbliższej przyszłości? Datę, w której w końcu ją zabije?  Olivia zaczynała mieć wątpliwości czy przetrwa kolejne sześć dni w tym domu, bo jeśli Justin nie zdąży wykończyć jej fizycznie, to z pewnością zrobi to psychicznie. Miała ochotę ponownie się rozpłakać, ale nie mogła. Nie teraz, kiedy mogła spotkać kogoś na korytarzu i wzbudzić jeszcze większe podejrzenia. Pociągnęła nosem i wyszła z łazienki.
     Zanim Justin położył się spać, myślał o Olivii. Czy dalej ją boli. Nie wiedział co gorsze - to, co zrobił Liv, czy to, że się tym przejmuje. Naprawdę nie chciał jej dłużej męczyć, a jednocześnie dziwnie czułby się zostawiając te sprawę i po prostu zapominając. Spojrzał na telefon. Miał jedno nieodebrane połączenie od Jacka, jeszcze z poprzedniego wieczoru. Może on powie mu co ma zrobić?... Zdecydował, że później do niego zadzwoni i spyta o radę.
     Jim nie był wcale zdziwiony, że Liv nie schodzi na śniadanie. Ostatnio unikała jakichkolwiek rozmów z kimkolwiek. Kiedy tylko dał jeść Jazzy i Jaxonowi, poszedł na górę, zobaczyć co z Liv. Czuł się jak idiota, tak jej się naprzykrzając, ale naprawdę się o nią martwił.
    Olivia miała nadzieję, że Justin da jej spokój na paręnaście godzin, więc próbowała zasnąć, ale na dźwięk otwieranych drzwi, natychmiast otworzyła oczy. Odetchnęła, widząc, że to tylko Jim.
-Co z tobą? - spytał z uśmiechem.
    Olivia odwzajemniła uśmiech i ukradkiem schowała dłoń pod kołdrę oraz upewniła się, że jej szyja jest zasłonięta włosami.
-Co tak śmierdzi? - Jim zmarszczył nos. - Czy ty... paliłaś?
     Liv przegryzła wargę. Zapomniała wywietrzyć pokój. Ale uznała, że to dobry moment, by skłamać i nie być już więcej wypytywaną o przypalenie na dłoni, którego nie mogłaby zakryć.
-Eh... w nocy. I się przypaliłam - Olivia zaśmiała się, jakby bawiła ją jej własna głupota i wysunęła dłoń.
    Jim usiadł na łóżku i obejrzał przypalenie, a Olivia czekała w napięciu na jego reakcję.
-Nie spodziewałem się tego po tobie - Jim zaczął się śmiać. - Też się kiedyś przypaliłem, został mi jeszcze krem na blizny, mogę ci dać.
-Dzięki - odetchnęła Liv. - Jim, nie czuję się dziś najlepiej, zająłbyś się Jazzy i Jaxo?
-No właśnie widzę, wyglądasz okropnie...
-Dzięęęęki, zawsze chciałam to usłyszeć, wiesz?
-Przecież żartuję - Jim przewrócił oczami. - Okej, zajmę się, ale pod warunkiem, że coś zjesz.
-Cooo? - jęknęła. - Jim, jakbym chciała jeść, to sama bym zjadła, a...
-Nie jadłaś od dwóch dni, więc mi nie wmawiaj, że nie jesteś głodna - Jim uniósł jedną brew. - Przyniosę ci coś.
     I zanim Olivia zdążyła go powstrzymać, wstał i wyszedł z pokoju, by po kilku minutach wrócić z parującym omletem. Jim tak długo ją przekonywał, że w końcu wzięła jeden kęs do buzi i dopiero wtedy poczuła, że miał rację - była głodna i nawet o tym nie wiedziała. Jim siedział z nią dopóki nie skończyła śniadania. Był naprawdę dobrym towarzyszem do rozmów, jesli tylko nie wypytywał o Justina. Olivii poprawił się humor, ale nie na tyle, żeby wyjść z pokoju. Jim uwierzył, że źle się czuje i nawet jej nie namawiał
    Justin obudził się dwie godziny później. Ponownie wziął kosmyk włosów Olivii i upewnił się, że klej zasechł. Włożył sklejoną końcówkę do metalowej skuwki i  zacisnął ją obcęgami. Zanim skończył pracę, wziął telefon, by oddzwonić do Jacka.
-Stary, co się z tobą działo?
-Byłem... zajęty - odparł wymijająco.
-Ja i Lauren chcieliśmy ci wyciągnąć do klubu.
-Ty.. i Lauren? - spanikował Justin. - Wy...
-No własnie, wróciliśmy do siebie - Justin dosłownie widział, jak Jack się uśmiecha. - Dasz radę teraz?
-Ta, jasne... - mruknął. - Za godzinę?
-Okej, na razie.
     Justin ledwo się powstrzymał przed rzuceniem telefonem o ścianę. Wiedział, że do siebie wrócą, więc jak mógł być tak głupi i przelecieć pijaną dziewczynę jego kumpla? Gdyby Jack jakimś cudem się o tym dowiedział, wybaczyłby jej bez mrugnięcia okiem, a jego powiesił za jaja na gałęzi. Był do tego zdolny. Justin nieraz widział go w akcji. Westchnął. Musiał zrobić wszystko, żeby się nie dowiedział. Zgarnął kluczyki od auta z biurka i wyszedł. Kiedy zamykał drzwi pokoju, usłyszał śmiech Liv. Zastygł. Jak to możliwe, że po tej nocy jest w takim dobrym nastroju? Drzwi jej pokoju były lekko uchylone. Justin podszedł do nich i próbował ukradkiem zobaczyć, czy z kimś rozmawia.
     Kiedy usłyszał głos Jima, nie mógł się powstrzymać przed otwarciem drzwi szerzej. Na odgłos skrzypnięcia i Liv, i Jim popatrzyli na Justina. Oczy Olivii rozszerzyły się, a Jim zmarszczył brwi.
-A ty co? - spytał od razu.
-Gówno - mruknął Justin. - Tylko się... upewniam - wymyślił.
    Olivia przełknęła głośno ślinę. Była szczęśliwa, że Jim był z nią, kiedy Justin się pojawił, bo na jego widok najprawdopodobniej by się rozpłakała, a Jim ją powstrzymywał. Liv była pewna, że Justin podsłuchuje, czy Olivia nie zdradza jego sekretów, podczas gdy on był zwyczajnie zazdrosny, że to Jim z nią rozmawia.
     Jim wstał i zatrzasnął drzwi przed Justinem, a ten miał ochotę uderzyć  głową w ścianę.  Jak mógł zrobić z siebie takiego idiotę?  Wziął głęboki wdech. Wyszedł z domu, trzaskając drzwiami. Nawet nie zwrócił uwagi na Jazmyn i Jaxona, siedzących na w salonie. Przedarcie się przez nowojorskie korki zajęło mu dłużej niż przypuszczał. Do klubu przyjechał spóźniony, Jack już na niego czekał siedząc przy barze i popijając colę.
-Cześć - mruknął do Jacka i zajął miejsce obok niego. - Colę - zwrócił się od barmana.
-Co tak długo?
-Korki - wzruszył ramionami i chwycił szklankę napoju, którą postawił przed nim barman.
-To co wczoraj robiłeś, że nawet nie odebrałeś?
-Musiałem zająć się Olivią - upił łyk coli.
-Serio, powinieneś już z nią skończyć - stwierdził Jack. - Już dawno nie pocięliśmy nikogo. Ostatni raz chyba rok temu, no nie? Może....
-Stary, ja nie będę jej zabijał - Justin spojrzał na niego katem oka.
-Co?
-Nie chcę jej zabić - mruknął. - Wczoraj... chyba przegiąłem...
-A co jej zrobiłeś?
    Justin zawahał się. Dla Jacka przypalanie papierosem nie było czymś wielkim. Dla Justina też nie. Do tej pory.
-Poparzyłem ją petem - wyjaśnił kolokwialnie.
-I?
-I... to wszystko.
    Jack parsknął śmiechem.
-Daj spokój - machnął ręką. - Myślałem, że naprawdę coś fajnego.
-Chodzi o to, że nie chcę już nic jej robić, rozumiesz?
    Jack popatrzył na niego z uniesioną brwią.
-Gościu, jak nie chcesz jej zabijać, to przynajmniej przypomnij jej od czas do czasu z kim zadarła. Takie małe rzeczy jak przypalenie papierosem są dobre.
-Tak? - Justin popatrzył na niego zirytowany. - A ty co zrobiłbyś Lauren?
-To przecież co innego, mnie na Lauren zależy - wzruszył ramionami. - I nie sprawiłbym jej bólu - podniósł szklankę z colą do ust.
    Justin położył łokcie na bar i oparł o nie głowę. Jack widząc strapionego Justina, uświadomił sobie, co właśnie powiedział i jak duży miało to związek z Olivią.
-Jaja sobie robisz? - odchrząknął.
    Justin obrócił głowę i popatrzył na niego gniewnie.
-Staaaaary - jęknął Jack. - Tyle lasek na ziemi, a ty musiałeś...
-Zamknij się - warknął. - Nieważne... - westchnął.
-Czyli chcesz to zostawić, tak? - Jack spiął mięśnie. - A co jeśli  poczuje się na tyle bezpiecznie, że powie?
-To nie ma znaczenia - jęknął Justin i podniósł się. - Jeszcze wczoraj sam myślałem, ze nie mogę jej na to pozwolić, ale teraz.... nie chcę zrobić nic, co mogłoby ją skrzywdzić, rozumiesz?
     Jack przegryzł wargę. Umiał postawić się na miejscu Justina, zdawał sobie sprawę, że mówiłby podobnie jesli chodziłoby o Lauren, ale on nie mógł tak tego zostawić.
-Dobra, słuchaj - zaczął. - Nie chcesz jej sprawiać bólu, okej, w porządku, rozumiem. Ale nic nie szkodzi jej nastraszyć, prawda?
-W sensie? - spytał znużony Justin.
-W sensie.... - Jack zaczął grzebać w kieszeni, po czym położył na bar foliowy woreczek z dwiema białymi tabletkami, które Justin od razu rozpoznał.
-Której części z "nie chcę jej krzywdzić" nie rozumiesz? - zacisnął pięści.
-Jezu, nie o to mi chodzi - Jack przewrócił oczami.
    Wyjaśnił Justinowi na czym polegał jego plan, zastrzegając, że nie ma nic wspólnego z gwałtem. Wspomniał, że wymyślił go kilka miesięcy temu i udało mu się go przetestować na paru ofiarach, zanim z nimi skończył. Justinowi pomysł się spodobał, ale nie był pewien czy dla Liv nie będzie to za dużo.
-Zero bólu, tylko strach. Ja Lauren bym tak zrobił - przekonywał go Jack. - Gdybym musiał - dodał.
    W końcu Justin pokiwał głową i schował woreczek do kieszeni. Uznał, że to naprawdę może być skuteczne, bo przypomni Olivii o ich umowie bez sprawiania jej bólu.
***
    Przez kolejne sześć dni Justin unikał Olivii jak ognia. Nie tyle nie chciał jej widzieć, co wiedział, że ona nie chce oglądać jego. Chciał jej dać odsapnąć przed przejściem do planu Jacka. Olivia każdego wieczoru kładła się spać z myślą, że to może być jej ostatnia noc, a budząc się rano, była zdziwiona, że nic się nie stało. Kiedy nadszedł poniedziałek, dzień przed przyjazdem Bieberów, nabrała pewności, że już nic złego nie może się zdarzyć.
    Późnym popołudniem leżała u siebie na łóżku. Przez to, że Justin dał jej spokój, była w tak dobrym humorze, że zdecydowała się przystać na propozycję Chloe i napisała jej wiadomość czy dalej jest aktualna. Olivia podnosząc wzrok znad telefonu, przez otwarte drzwi zobaczyła Jima, który przechodził obok jej pokoju.
-Jimmy - zawołała go z uśmiechem.
-Co tam? - przystanął.
-Idziesz do kuchni?
-Tak, a co?
-Chcesz zrobić mi herbatę? - Liv zatrzepotała rzęsami, co tylko rozśmieszyło Jima.
-Pewnie - uśmiechnął się do niej.
-Zaraz po nią zejdę! - krzyknęła za nim i zajęła się odpisywaniem Chloe.
     Jim pogwizdując zszedł na dół i od razu włączył czajnik z wodą. Wyjął z szafki kubek i wrzucił od niego torebkę herbaty. Zanim jednak woda zdążyła się zagotować, do kuchni wpadła Jazzy krzycząc, że w jej pokoju jest pająk. Jim westchnął i zostawiwszy pusty kubek na blacie, poszedł za Jazmyn. Ale kiedy Liv weszła do kuchni, kubek był pełen wrzącej wody, a po Jimie nie było ani śladu. Olivia wzruszyła ramionami i ostrożnie zaniosła herbatę do siebie. Zdążyła jedynie opróżnić kubek do połowy, kiedy sufit zaczął wirować w jej oczach. Olivia w pierwszej chwili pomyślała, że to nic takiego, ale kiedy ruchy zaczęły jej sprawiać coraz większą trudność, zorientowała się, że coś jest nie tak. Spanikowana próbowała krzyknąć, ale nie umiała wydobyć z siebie słowa. Jej wzrok zaczął się rozmywać, a po chwili jej pole widzenia zamieniło się w ciemność.


____________________

To już ostatni rozdział.
Z cyklu "tortury Justina", oczywiście :)
Ciekawe co zrobił jej tym razem, prawda? 

Trochę mi wstyd, że publikuję tak słaby rozdział, ale lepsze to chyba niż nic, ehh. 

Dziękuję za tyle komentarzy i wejść. Przez trzy dni od opublikowania 12 rozdziału na bloga weszło ponad 3 tysiące osób, jeej. :') Ogromna liczba, ale i tak mam nadzieję, że będzie się powiększać! 
Jeśli czytacie, to pamiętajcie o przynajmniej jednym słowie w komentarzu!

70 komentarzy:

  1. pierwsza hahha

    OdpowiedzUsuń
  2. O rany! Justinowi na niej zależy? djhfwyhfrocfdiuh no no się zacznie :D
    Robi się coraz ciekawiej :D I ciekawa jestem co tym razem Justin wymyślił ;)

    @ameneris

    OdpowiedzUsuń
  3. ewlfjiwprjgroignwopm umieram!
    to jest z jednej strony tak psychiczne a z drugiej takie cholernie niesamowite ieojgeor chcę więcej!
    @kidrauhv

    OdpowiedzUsuń
  4. ejj to jest świetne. Rozdział mi się serio podoba. Kocham twój styl pisania. Dzięki, że informujesz
    @LenkaBelieber4

    OdpowiedzUsuń
  5. JEJU NARESZCIE HAGDFHSGNDFNSHFGSM C U D O W N E! ZAZDROSZCZĘ TALENTU :D JEJU JUSTIN I OLIVIA.... BRAK SŁÓW AWW KOCHAM TO OPOWIADANIE

    OdpowiedzUsuń
  6. chcę już następny ♡

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział jest genialny! Ojej, Justin ma uczucia c; Ciekawe co zrobi podczas, gdy Liv będzie nieprzytomna...
    Pozdrawiam i życzę weny!

    OdpowiedzUsuń
  8. Justin młotku coś ty jej zrobił ;d a rozdział wcale nie jest słaby , jest świetny ;) nie wytrzymam do kolejnej soboty ! ;d

    OdpowiedzUsuń
  9. JUSTIN KRETYNIE !
    Ciekawe co się stanie <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Oooo rany: o nie moge doczekac sie kolejnego rozdzialu :) naprawde swietny!

    OdpowiedzUsuń
  11. Kocham twojego bloga. Co Justin ma zamiar zrobić Liv? Nie moge się doczekać co dalej /@VeronikaMiriam

    OdpowiedzUsuń
  12. Genialny,Zajebisty,Wspaniały rozdział <3
    @SwaglandJB

    OdpowiedzUsuń
  13. Jaa ale jestem ciekawa co ebdzie w nastepnym rozdziale omg! i tak w ogóle gdzie ty tu widzisz w tym rozdziale cos słabego? Jest swietny!

    OdpowiedzUsuń
  14. Naprawdę świetny rozdział! ;)) Jestem tak baaardzo ciekawa co będzie teraz. Już się nie mogę doczekać kolejnego rozdziału ;D bardzo dziekuję Ci za pisanie!
    Kocham Cię <3
    @JustenAkaMyLove

    OdpowiedzUsuń
  15. Ale sie dzieje <3
    Czekam nn:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ciekawe co Justin zamierza jej zrobić :) Czekam na kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Czekałam na ten monent aż Justin w pewnym sensie przyzna się że mu zależy na Liv! Żebyś tylko widziała moją radość gdy pojawia się tutaj nn :D

    OdpowiedzUsuń
  18. za ten wstyd dostaniesz w łepek :*
    i żal że koniec tortur :(

    OdpowiedzUsuń
  19. Mi się bardzo podoba, jest świetny. Bardzo bym prosiła o to by kolejny był jakoś szybko bo się uzależniłam od tego opowiadania ;***

    OdpowiedzUsuń
  20. Aaaaaaa super , najlepszy blog jaki w życiu czytałam :-)

    OdpowiedzUsuń
  21. Oooooooooo czyżby słodki, skruszony i wkrótce zakochany Justin budził się do życia? Może poznamy jego nowe oblicze :D Super rozdział tak przy okazji <3

    OdpowiedzUsuń
  22. super rozdziuał czuje ze Justin sie zmieni i to na dobre i ze bedzie wszystko ok czekam na nastepny @magdusia16

    OdpowiedzUsuń
  23. jezu uwielbiam to, serio, uwielbiam <3
    jedynie co to się zastanawiam, czy te tortury justina nie kończą się zbyt szybko, no ale w sumie on przecież jej nie powie że to koniec i może wciąż się go będzie bać o: omgg, już nie mogę się doczekać następnego rozdziału! ten jest świetny <3

    OdpowiedzUsuń
  24. cudny rozdział i wcale nie jest słaby! nie moge sie doczekac co wydarzy sie w następnym rozdziale! nie wytrzymam do kolejnej soboty gasfdashgdfh

    OdpowiedzUsuń
  25. awwwww, Justin w kończy przyznał, że zależy mu na Olivii jasdkghslkdgj nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału ! dobrze, że już koniec tych tortur :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Genialny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  27. suuper *o* jak każdy :D nie mogę się doczekać kolejnego♥♥

    OdpowiedzUsuń
  28. Nie mogę mu wybaczyć tego oparzenia ! Niech on jej nic nie robi no proszę.. Świetny rozdział ale wolałabym żeby oni byli dalej przyjaciółmi . Cudo *.*

    OdpowiedzUsuń
  29. Już nie mogę się doczekać następnego :)))

    OdpowiedzUsuń
  30. Normalnie muszę to powiedzieć : no nareszcie :) juz się doczekać nie mogłam :). A co do rozdziału genialny <3 uhuhu Justin wymiękł :D mam nadzieję, że nowy rozdział pojawi się szybko :) KC ;*

    OdpowiedzUsuń
  31. Najlepszy *-*
    Wika.

    OdpowiedzUsuń
  32. Kocham I dziekuję ! <3

    OdpowiedzUsuń
  33. o tak!
    w końcu koniec <34
    czyżby ktoś się tu zakochał? ;o
    o tak!
    czekam na kolejny, świetny rozdział <3
    zapraszam do siebie ;)
    http://anythingwaswronguntilaboy-justin.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  34. oajpierdole madafuckerbhvdfhbdfjndkfnsjbfb <3
    Justin powinien jej pokazać teletubisie hahahaha XD
    @BVictoriaHh

    OdpowiedzUsuń
  35. aaaaaaaaaaaa! <3 Justinowi zależy na Olivii! <3
    tylko.... co on jej tym razem zrobił, no? :( ech.......
    ale.... cieszę się, że już koniec jego "tortur". teraz jestem cholernie ciekawa, co będzie dalej <3 nie mogę się już doczekać 14! :*

    @saaalvame

    OdpowiedzUsuń
  36. Nie mogę się doczekać nowego rozdziału ❤️

    OdpowiedzUsuń
  37. O fuck co ten Justin robi?
    Czekam na nn <3
    @scute4

    OdpowiedzUsuń
  38. Cudowny, czekam na 14 dodaj jak najszybciej, w koncu sie ogarna, i hah Jezu jakie toncudowne

    OdpowiedzUsuń
  39. Jest taki, taki... zajebisty :) Kocham tego bloga <333 UWIELBIAM :)

    OdpowiedzUsuń
  40. świetny ♥ czekam na kolejny ♥

    OdpowiedzUsuń
  41. O matulu ! *.*

    OdpowiedzUsuń
  42. Justin przestaje być brutalny tak się cieszę. A rozdział jest super jak każdy więc nie gadaj glupot :)

    OdpowiedzUsuń
  43. omg to jest cudowne fbfhmgjkfgf

    OdpowiedzUsuń
  44. Świetny ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  45. Awww Justin ;333 To bylo takie slodkie , mam nadzieje ze będą razem :) Dziewczyno kocham Cię 💙

    OdpowiedzUsuń
  46. Yeaaahh !!! Nareszcie koniec ! :D niro mogę się doczekać nn :D <3

    OdpowiedzUsuń
  47. Kocham <3 to opowiadanie jest cudowne *.* ciesze sie ze to juz koniec tych tortur czekam nn :**

    OdpowiedzUsuń
  48. W KOŃCU KONIEC TORTU YEAH. Rozdział jest świetny. Oczywiście czekam nn <3

    OdpowiedzUsuń
  49. Jeju, zakochał się *.* jak bardzo bym chciała żeby byli razem!!

    OdpowiedzUsuń
  50. Kocham too <3.
    Świetnie piszesz

    OdpowiedzUsuń
  51. Swietny rozdzial *,* Justin się zakochal ;D Czekam na nn ^^

    OdpowiedzUsuń
  52. Świetny. Czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  53. nareszcie koniec tortur !!!!
    Justin się zakochał <3
    cudowny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  54. Wow brak słów. Szybko zmiękł xD
    Czekam na NN :D

    OdpowiedzUsuń
  55. no cos ty! jest boski! :D czekam na kolejny! :) mam nadzieje ze szybko dodasz, jestem ciekawa co bedzie dalej

    OdpowiedzUsuń
  56. OMG!!! Przeczytałam wszystkie rozdziały w jeden dzień i muszę przyznać że jestem przerażona! Myślałam że fabuła będzie nieco inna a tu BADUM! Coś takiego! Ale i tak mi się podoba i cieszę się że koniec już tych tortur bo muszę przyznać że przy każdej ryczałam jak głupia. Czekam na następny<3

    OdpowiedzUsuń
  57. CZEKAM NA NASTĘPNY <3

    OdpowiedzUsuń
  58. Ej, co on jej znowu zrobił? Dobrze, że chociaż przejawia jakieś uczucia....

    OdpowiedzUsuń
  59. @Kelsey_Joones moge byc informowana?

    OdpowiedzUsuń
  60. Dodaj już!!!!!!! <3

    OdpowiedzUsuń