Jednak pewnego wrześniowego popołudnia niania, która była z nimi najdłużej, w końcu odeszła na emeryturę. Jeremy od razu dał ogłoszenie do agencji niań i praktycznie codziennie przez miesiąc przyjmowali dziewczyny i kobiety w różnym wieku, ale żadna nie sprostała ich wymaganiom. Zmieniło się to dopiero pewnego wtorkowego wieczoru na początku listopada.
-Niestety, będziemy musieli pani podziękować - Pattie uśmiechnęła się sztucznie do kobiety mającej dwadzieścia parę lat z tlenionymi blond włosami.
-Rozumiem - zaśmiała się głupkowato kandydatka na nianię.
Państwo Bieber podnieśli się z czerwonej atłasowej kanapy i odprowadzili dziewczynę do drzwi.
-Była koszmarna - jęknęła Pattie.
-Jak tylko weszła, to było jasne, że nic z tego - westchnął Jeremy.
-To już wszystkie dzisiaj, prawda? - spytała pani Bieber, kładąc sobie dłoń na karku i wyciągając ze zmęczenia szyję.
-Ma jeszcze wpaść ktoś z polecenia Candice, ale podobno jest jeszcze młodsza niż... ona - Jeremy wskazał wymownie na drzwi, przez które niedawno wyszła blondynka. Nie pamiętał nawet jej imienia - więc to będzie raczej szybka rozmowa.
-Wiesz, że jeśli dziś kogoś nie znajdziemy, to będę musiała znów poprosić o pomoc moją matkę - stęknęła Pattie.
-Wiem - Jeremy zaczerpnął powietrza. - Ona dalej się boi, że...
Pan Bieber urwał, bo rozległ się dzwonek do drzwi. Pattie westchnęła ciężko i złapała za klamkę. W progu ujrzała dziewczynę średniego wzrostu z długimi brązowymi włosami i ciepłym uśmiechem.
-Dobry wieczór - powiedziała uprzejmie.
-Witaj - zaszczebiotała Pattie i odsunęła się, żeby wpuścić dziewczynę.
Brunetka rozejrzała się z zachwytem po wnętrzu. Pattie poparzyła na nią nieufnie.
-Nazywam się Pattie Bieber, a to mój maż, Jeremy - przedstawiała się chwili milczenia.
-Oh, przepraszam. Olivia Caswell - wysunęła rękę w kierunku Pattie, a później Jeremy'ego.
-Zapraszamy - Jeremy wskazał lewą ręką na pomieszczenie obok.
Cała trójka przeszła po marmurowej posadzce do salonu. W oczach Olivii pojawił się błysk, widząc jak urządzony był dom.
-Więc... Dlaczego sądzisz, że byłabyś dobrą nianią? - zaczęła Pattie, kiedy wszyscy zajęli miejsca na sofie..
-Mam młodsze rodzeństwo. Od czternastego roku życia zajmowałam się naraz bliźniakami, a Candice wspominała, że mają państwo dwójkę nieco starszych dzieci, więc sądzę, że bym sobie poradziła - uśmiechnęła się Olivia.
Pattie wymieniła z Jeremym spojrzenie pełne aprobaty. Olivia zaczęła wzbudzać ich zaufanie.
-Candice mówiła, że jesteś bardzo odpowiedziała, od dwóch lat utrzymujesz się sama, prawda? - zagadał Jeremy.
-Ah, tak - zaśmiała się lekko. - Wyprowadziłam się od rodziców, żeby pójść tu do collegu.
-Uczysz się? - Pattie uniosła brew.
-Właściwie to nie... Już nie - Olivia spuściła wzrok. - Zabrakło mi pieniędzy na opłacenie uczelni i...
-Rozumiem - uciął Jeremy i potarł palcami swoją brodę. - Mieszkasz daleko stąd?
-Około godzinę tutaj teraz jechałam.
-Candice uprzedziła cię, że to praca całodobowa, prawda? Będziesz musiała zostawać tu na noc.
-Tak, mówiła. I nie mam nic przeciwko - uśmiechnęła się blado.
Jeremy i Pattie wymienili porozumiewawcze spojrzenia. Przeprosili Olivię i wyszli z salonu do kuchni, by przedyskutować sprawę.
-Jest za młoda - powiedziała od razu Pattie głośnym szeptem.
-Nie przesadzaj, ma doświadczenie - zaoponował jej mąż. - Candice mówiła o niej same dobre rzeczy...
-Jasne, słuchaj swojej sekretarki - Pattie wyrzuciła ręce w powietrze. - To jej bratanica, co miała mówić?
-Jakby była zła, to by przecież w ogóle nam jej nie polecała.
Pattie złożyła ręce na piersi i popatrzyła wyczekująco na męża.
-Musi zostać przynajmniej do końca tygodnia - mruknął. - Ja muszę jechać do Atlanty, a ty do Chicago, a twoja matka dostanie epilepsji, jak on wróci do domu, wiesz o tym.
Pattie przegryzła policzek. W myślach przyznała rację Jeremy'emu.
-Sama powiedz, on nie jest taka zła.. - przekonywał Jeremy.
Jego żona w końcu pokiwała głową.
-Tylko powiedz Jimowi, żeby ją kontrolował, nie spuszczał jej z oka... - westchnęła.
Jeremy z uśmiechem pokiwał głową. Był zadowolony, że w końcu kogoś znaleźli. Oboje wyszli z kuchni, by poinformować Olivię o ich decyzji.
-Olivio, zapraszamy jutro - powiedział życzliwie. - Zostaniesz tu do końca tygodnia, bo wyjeżdżamy z żoną.
Twarz Olivii rozpromieniła się. Uśmiechnęła się od ucha do ucha.
-Naprawdę? Dziękuję! - pisnęła.
-Przyjdź, proszę, koło ósmej, musimy cię jeszcze zapoznać z dziećmi i domem.
-Oczywiście - Olivia pokiwała entuzjastycznie głową.
Cała trójka podeszła do drzwi. Uśmiech nie znikał z twarzy dziewczyny. W końcu znalazła dobrą pracę i przy okazji miała gdzie mieszkać. Kiedy drzwi za nią się zatrzasnęły, Pattie głośno wypuściła powietrze z ust i spojrzała z lekkim niepokojem na męża.
-Ale wiesz, że jak on wróci, będziemy musieli szukać nowej niani?
-Taak... Kiedy go pozna, już raczej nie będzie chciała pracować w tym domu....
________________
I jest prolog :) Za dużo to tutaj nie ma, ale może was trochę zainteresuje do dalszego czytania.
HDS będzie zupełnie inne niż 65 days i nie mam pojęcia czy wam się spodoba. Jeśli nie wrócę do historii Cass i Justina. :D
Jeśli mogę was o coś prosić, to chciałabym żebyście dodały HDS do linków na swoich blogach, opowiadaniach, tłumaczeniach. Byłabym baaardzo wdzięczna :)
Jeśli mogę was o coś prosić, to chciałabym żebyście dodały HDS do linków na swoich blogach, opowiadaniach, tłumaczeniach. Byłabym baaardzo wdzięczna :)
ciekawie się zapowiada :) na pewno będę czytać :)
OdpowiedzUsuńcudoo, ale kto wróci o kogo chodzi ??
OdpowiedzUsuńmozesz mnie informowaać ? @Detka_BieberPl
OdpowiedzUsuńCiekawe jak na poczatek czekam na rozdzial :*
OdpowiedzUsuńCiekawie sie zaczyna :) informuj @maja378
OdpowiedzUsuńnooo.. ciekawie się zapowiada. za wiele nie można o tym powiedzieć po przeczytaniu prologu, bo za wiele w nim nie ma, ale... myślę, że się rozkręci. :) czekam już na pierwszy rozdział <3
OdpowiedzUsuń@saaalvame
PS. jeśli byś mogła to informuj mnie o NN. :)
Czy "on" to Justin? Czemu rodzice tak o nim mówią? Dlaczego Olivia ma odejść, kiedy go pozna? I gdzie on jest?
OdpowiedzUsuńAch, tyle pytań... Czekam na ciąg dalszy :)
hahha oczywiście, że ten *on* to Justin hahaha i coś mi się wydaje, że będzie BARDZO niegrzeczny jak w większości opowiadań. Coś czuję, że to opowiadanie bardziej przypadnie mi do gustu xd Nie mogę doczekać się nowego .
OdpowiedzUsuńPs. jakbyś mogła to informuj mnie o nowych na tt @Domcia33 :))
Dawaj nn . :* !!
OdpowiedzUsuńRodzice mówili o nim jakby był jakimś kryminalistą lub jakimś wampirem czy coś. Spodobało mi się i zaciekawiłaś mnie, więc dodaje do linków u siebie. http://tlumaczenie-tod.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńAlbo zboczuchem xd
Usuńczy tym opowiadaniem chcesz pobić kolejne? zapowiada się bosko i mam nadzieję, że takie będzie xx
OdpowiedzUsuńJuż czekam na nn
OdpowiedzUsuńO boże.. Już mi się podoba :D podejrzewam że tą .. hmm.. nieznośną osobą jest Justin xD :D Czekam na NN ;P
OdpowiedzUsuńO boże, wspaniały. Czekam nn.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie ;http://thisisas.blogspot.com/
Wspaniałe! Proszę powiadamiaj mnie o nn na tt : @BVictoriaHh
OdpowiedzUsuńPowinnaś pisać więcej takich epicznych opowiadań, masz talent i to wieeelki. Tak, nie każdemu to piszę, ale uznasz, że każdemu, bo ja się tutaj nie liczę... cóż. Po prostu nie chcę, aby się twoja pasja zmarnowała :) jedyne czego od ciebie żądam (xd) to abyś pisała dalej. Obiecaj mi... ~~ Vic
Pisz szybko pierwszy rozdzial! To niesamowite. Bardzo mi sie podoba. I prosze... Wroc kiedys do 65 days. To bylo moje ulubione opowiadanie. Teraz dochodzi jeszcze to, ale tamto zawsze bedzie nr. 1 ;D
OdpowiedzUsuńSuper jest, naprawdę :)
OdpowiedzUsuńMożesz mnie informować na : @JBSwaggerPL
świetne ;)
OdpowiedzUsuńmogłabyś mnie informować na tt? @kasq_00
Ja Cię po prostu wielbię :) To opowiadanie zapowiada się tak ciekawie i oryginalnie ! :D Wiem, że będzie super po Twoim wcześniejszym opowiadaniu . Już nie mogę się doczekać pierwszego rozdziału :)
OdpowiedzUsuńTo Jest SUPER !!!!
OdpowiedzUsuńale proszę CIE wróc do 65days !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! PROSZĘ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
kocham początek :** ciekawe co dalej *u*
OdpowiedzUsuń